Gdańska Lechia wróciła do stylu gry z początku rundy wiosennej i od razu przyniosło to efekty. Gdańszczanie zdominowali Górnika Łęczna w przedostatniej kolejce sezonu zasadniczego T-Mobile Ekstraklasy. Wygrali 2:0 (1:0) i był to najmniejszy wymiar kary dla drużyny z lubelskiego.
Do składu Lechii zgodnie z nasza przedmeczową zapowiedzią wrócili Jakub Wawrzyniak Grzegorz Wojtkowiak. Linia defensywna gdańszczan zaczęła lepiej funkcjonować, co od razu przełożyło się na lepszą grę z przodu całego zespołu.
W pierwszej połowie gdańszczanie ostro przycisnęli rywali, praktycznie nie wychodząc z ich połowy. Brakowało jednak nieco wykończenia akcji, precyzji w ostatnim podaniu czy w decydującym strzale. Najskuteczniejszy był Stojan Vranjes. Po jego strzałach najwięcej pracy miał Sergiusz Prusak. Bośniak otworzył też wynik niedzielnego spotkania.
W 39. minucie gdańszczanie strzelili pierwszego gola. Ze skrzydła akcję zainicjował Jakub Wawrzyniak. Gdański obrońca podał do Bruno Nazario, ten z kolei dograł do Vranjesa, który umieścił piłkę w siatce. Jeszcze w ostatnich chwilach pierwszej odsłony Vranjes mógł podwyższyć, minął rywali, jednak zatrzymał się na Prusaku. Bramkarz gości był najjaśniejszą postacią swojej drużyny w meczu na PGE Arenie.
Po zmianie stron Lechia ruszyła do jeszcze mocniejszych ataków. Golkiper gości dokonywał niemal cudów w bramce, by nie przepuścić kolejnych piłek. Wytrzymał dokładnie 6 minut. W 51 minucie gry Nazario uderzył silnie, pod poprzeczkę wykorzystując dobre dogranie od Sebastiana Mili. Gdański pomocnik udanie zacentrował, tak, że Nazario znalazł się w sytuacji sam na sam.
Biało-zieloni powinni zdobyć kolejne bramki, przed okazjami stawali: ponownie Nazario i Vranjes, Maciej Makuszewski, a w końcówce Adam Buksa. Szkoda, że gospodarze nie poprawili swojego bilansu bramkowego.
Teraz podopieczni Jerzego Brzęczka udają się na mecz do Kielc. W rywalizacji z Koroną bronić będą miejsca w pierwszej ósemce ligi. W niedzielę, w Gdańsku mecz z Górnikiem oglądało bez mała 24 tys. widzów, rekordu frekwencji nie udało się więc pobić mimo tego, że darmowy wstęp na to spotkanie mieli wszyscy ci, którzy wykupili wejściówki na spotkanie z Legią.
LECHIA GDAŃSK – GÓRNIK ŁĘCZNA 2:0 (1:0)
Bramki:
1:0 Vranjes (39`)
2:0 Nazario (51`)
LECHIA - Bąk - Wojtkowiak, Janicki (73` Łukasik), Gerson, Wawrzyniak - Borysiuk, Vranjes - Makuszewski, Mila (66` Wiśniewski), Nazario (76` Buksa) - Colak
GÓRNIK - Prusak - Mierzejewski, Szmatiuk, Bielak, Mraz – Rudik (64` Nikitović) , Burkhardt (55` Razulis) - Bonin, Nowak, Bożok (55` Kalinowski)- Cernych
Żółte Kartki: Colak, Mila, Makuszewski (Lechia), Mraz, Kalinowski, Bielak (Górnik)
kli/
- 27/04/2015 19:57 - Nowy manager w gdańskiej Lechii
- 27/04/2015 19:54 - Akademicy nie obronili Futsal Ekstraklasy
- 26/04/2015 20:40 - Trefl rzutem na taśmę w koszykarskich play-off
- 26/04/2015 17:58 - Po meczu z Motorem: Jak można pomóc koledze z drużyny na torze to trzeba pomagać
- 26/04/2015 16:43 - Szkoda, że tylko 2:0, bo za taki mecz należała się wyższa wygrana - oceny lechistów po meczu z Łęczną
- 26/04/2015 09:03 - Wybrzeże - Motor LIVE: 52:38
- 25/04/2015 18:30 - Dzikowski: Wierzę, że budujemy coś na lata
- 25/04/2015 18:06 - Lechia: Muszą wrócić do ósemki
- 25/04/2015 18:00 - Taśma w górę! Wybrzeże inauguruje ligę z Motorem
- 25/04/2015 17:54 - Brzozowski: Tworzymy fajny klimat