Rozmowa z Renatem Gafurowem, zawodnikiem Renault Zdunek Wybrzeże, który w gdańskiej drużynie będzie jeździł siódmy sezon
- Przed tobą rekordowy, jeśli chodzi o zawodnika zagranicznego w historii gdańskiego żużla, siódmy rok startów w Gdańsku. Jak się czujesz przed startem rozgrywek?
Renat Gafurow: Dobrze. Forma jest. W zimę trenowałem. Jeździłem na crossie, biegałem na nartach. Forma jest dobra. Po prostu trzeba więcej jeździć, trafić ze sprzętem. To najważniejsze. Trafić ze sprzętem, żeby w domu, u siebie wykorzystać atut swojego toru.
- Twoje przywiązanie do gdańskiego klubu to w obecnych czasach rzadkość. Trudno znaleźć polskich zawodników, którzy spędziliby tyle sezonów w jednym klubie co ty w Gdańsku. Ty spędzasz siódmy sezon w jednym klubie. Skąd takie przywiązanie do Gdańska?
Renat Gafurow: Sam nie wiem. Lubię to miasto. Wszystko mi się podoba. Kibice są bardzo fajni. Nie jestem zawodnikiem, który co roku chciałbym zmieniać klub. Zawsze po zakończeniu sezonu starałem się jak najszybciej usiąść do stołu, porozmawiać i dojść do porozumienia w sprawie warunków na kolejny sezon.
- Twoje przywiązanie i wierność gdańskiemu klubowi może trochę dziwić. Nie zawsze byłeś traktowane dobrze. Bywały sezony, że bardzo rzadko miałeś okazję do startów, a ty mimo wszystko nadal jeździsz w Gdańsku.
Renat Gafurow: Nie wiem dlaczego tak jest. Może tak ma być (śmiech).
- W tym sezonie masz okazję zostać zawodnikiem zagranicznym, który w historii gdańskiego żużla zanotował największą liczbę sezonów, meczów, biegów, punktów. Zawodnicy zwracają uwagę na takie statystyki?
Renat Gafurow: Mnie to cieszy. Wiem, że brakuje mi jeszcze punktów, żeby mieć ich najwięcej. Postaram się, żeby to przekroczyć jak najszybciej.
- Gdańska drużyna w tym sezonie jest skazywana na spadek. Jak ty oceniasz wasze szanse?
Renat Gafurow: Mogą sobie mówić, ale to jest żużel. Będziemy nastawiać się na 100 procent. Najważniejsze żeby wygrywać u siebie w domu i żadnego meczu tu nie odpuścić i pojechać do końca. Sezon jest długi. Nie można mówić przed startem ligi, że już spadamy. Będziemy walczyć do końca.
Sezony - 7
Mecze - 81
Biegi - 390
Punkty - 587
Bonusy - 72
Wygrane biegi – 95
Wyczernione – najwięcej z zawodników zagranicznych w historii gdańskiego żużla
- Takie skazywanie was na spadek jak na ciebie wpływa? Dodatkowo motywuje?
Renat Gafurow: Jak nie ma presji to nastawiam się na zawody spokojniej i wtedy jest pełna koncentracja. Jak jest jakaś presja to jest trochę inaczej. Jest trochę nerwów i coś może nie wyjść, nie wyjdzie tak jakby się chciało. Może przez to, że tak mówią będzie łatwiej psychicznie.
- Patrząc na te typowania można powiedzieć, że wy w tym roku możecie tylko "wygrać". Jeśli spadniecie to będzie to wynik przez wszystkich oczekiwany i spodziewany więc nikt nie będzie miał do was pretensji. Każde wasze zwycięstwo i utrzymanie będzie waszym sukcesem.
Renat Gafurow: Też tak uważam. Trenujemy, jeździmy razem, tworzymy drużynę żeby wygrywać.
- Kłopoty finansowe mogą mieć wpływ na wyniki?
Renat Gafurow: Problem finansowy jest. Władze klubu obiecują, że w krótkim czasie go rozwiążą.
Rozmawiał Tomasz Łunkiewicz
fot. Sławomir Żylak
Liczby Renata Gafurowa w Wybrzeżu
Sezony - 7
Mecze - 81
Biegi - 390
Punkty - 587
Bonusy - 72
Wygrane biegi – 95
Wyczernione – najwięcej z zawodników zagranicznych w historii gdańskiego żużla
- 14/04/2014 14:40 - 1. mecz o trzecie miejsce w Orlen Lidze - Atom Trefl - Tauron: 3:1 - 25:13, 27:25, 20:25, 25:16
- 13/04/2014 20:01 - To co niemożliwe stało się mozliwe - wypowiedzi po meczu Renault Zdunek Wybrzeże - Unibax
- 13/04/2014 17:33 - Renault Zdunek Wybrzeże wyrwało wygraną Unibaxowi!
- 13/04/2014 11:02 - Renault Zdunek Wybrzeże - Unibax LIVE: 46:44
- 12/04/2014 22:02 - Kalendarz grupy mistrzowskiej T-Mobile Ekstraklasy
- 12/04/2014 21:25 - Gdański Dawid podejmuje toruńskiego Goliata
- 12/04/2014 18:02 - Szczęśliwa porażka Lechii. Biało-zieloni w grupie mistrzowskiej!
- 12/04/2014 15:00 - Buijs podał się do dymisji
- 11/04/2014 18:12 - Gdańszczanie wygrali ostatni sparing przed ligą
- 11/04/2014 10:57 - Lechii mecz o wszystko. Czy biało-zieloni awansują do „8”?