Nie tak miała wyglądać inauguracja nowego sezonu na PGE Arena. Lechia prowadzona przez Bogusława Kaczmarka przegrała 1:3 z Polonią Warszawa.
Goście do meczu przystąpili praktycznie z marszu. Jeszcze kilka tygodni temu Polonii miało nie być w ekstraklasie. Józef Wojciechowski w końcu nie wytrzymał i zdecydował się wycofać z finansowania futbolu. Początkowo wszystko wskazywało, że miejsce przejmie GKS Katowice, ale po licznych zawirowaniach "Czarne Koszule" zostały w ekstraklasie.
Polonia znakomicie zaczęła mecz. Już pierwsza akcja gości dała im bramkę. W 4 minucie Piątek wypuścił Gołębiewskiego, który uprzedził obrońców Lechii i pokonał Buchalika. Siedem minut później było 1:1. W narożniku pola karnego sfaulowany został Wiśniewski. Sam poszkodowany uderzył na bramkę Polonii i piłka tuż przy słupku wpadła do siatki. To był jak się okazało pierwszy i ostatni strzał na bramkę Pawełka w pierwszej połowie. Niby statystycznie przeważała Lechia, ale to akcje "Czarnych Koszul" był składniejsze i dużo groźniejsze. Już w 17 minucie Polonia ponownie wyszła na prowadzenie. Po rzucie rożnym do piłki doszedł Kokoszka. Jego potężny strzał Buchalik odbił, ale tak niefortunnie, że piłka zamiast wylecieć za bramkę poleciała pionowo w górę, a Wszołek w walce powietrznej okazał się sprytniejszy od Brożka.
Biało-zieloni mieli przewagę w posiadaniu piłki, ale nic z tego nie wynikało. W 32 minucie szczęście uśmiechnęło się do gdańszczan gdy strzał Brzyskiego z 30 metrów trafił w poprzeczkę. Chwilę później Lechia powinna grać w 10. W polu karnym na Gołębiewskiego wpadł Buchalik, który wyskoczył do piłki. Po chwili gracza Polonii popchnął Brożek. Za atak na rywala bez piłki sędzia spokojnie mógł pokazać gdańszczaninowi czerwoną kartkę. Skończyło się na żółtej.
Na początku drugiej połowy znakomitą okazję do wyrównania miał Grzelczak, który na 7 metrze nie zdołał opanować piłki i oddać mocnego strzału. Kolejne minuty to optyczna przewaga Lechii w posiadaniu piłki, ale bez większego zagrożenia dla bramki Polonii. Z upływem czasu widać było coraz większe zmęczenie gości, ale gdańszczanie nie potrafili tego wykorzystać. W 80 minucie po raz kolejny szczęście uśmiechnęło się do biało-zielonych. Uderzenie Kiełba z 30 metrów trafiło w słupek.
Ostatnie 10 minut to napór Lechii. Podopieczni Bogusława Kaczmarka mieli kilka bardzo dobrych okazji, ale zawodziła skuteczność. Tak było m.in. w 83 minucie gdy Rasiak próbował lobować Pawełka, ale wykonanie było fatalne. Cztery minuty później ponownie gorąco było pod bramką Polonii. Lechiści mieli kilka okazji na oddanie strzału, ale nie potrafili zdobyć bramki. W 90 minucie goście dobili gdańszczan. Po kolejnym rzucie wolnym Pawełek wybił piłkę do Wszołka. Ten podał do Kiełba, który został sam z Pietrowskim. Nie wiadomo dlaczego na daleki wybieg z bramki zdecydował się Buchalik. Gracz Polonii łatwo zwiódł gdańskiego bramkarza i strzałem z około 40 metrów umieścił piłkę w bramce.
Po meczu powiedzieli:
Piotr Stokowiec (trener Polonii): Jestem szczęśliwy, że udało nam się pokonać w Gdańsku Lechię. Powszechnie wiadomo, z jakimi problemami musieliśmy się ostatnio zmagać. Udało nam się jednak szybko zbudować drużynę i zamiast na tematach ubocznych skoncentrowaliśmy się na lidze. Jestem dumny z naszej gry oraz z faktu, że strzeliliśmy trzy ładne gole. W końcówce trochę zabrakło nam sił, ale i tak walczyliśmy do ostatniego tchnienia. Gratuluję też dobrej postawy rywalom. Gospodarze co prawda przegrali, ale zaprezentowali solidny i ładny dla oko futbol. Zabrakło im głównie wykończenia.
Bogusław Kaczmarek (trener Lechii): Nie tak to miało wyglądać. Zbyt łatwo straciliśmy pierwszą bramkę, którą daliśmy sobie wbić w sposób akademicki. Szybko zdołaliśmy co prawda doprowadzić do wyrównania, co nie zmienia faktu, że pierwsza połowa była w naszym wykonaniu wyjątkowo nieudana.
Po przerwie na boisko wyszedł inny zespół. Dobre zmiany dali Grzelczak, Machaj i Hajrapetjan, dzięki czemu zaczęliśmy grać dynamiczniej i szybciej. Przed pierwszym gwizdkiem przestrzegałem naszych zawodników nie tyle przed lekceważeniem Polonii, ile przed przekonaniem, że będzie to łatwy mecz. Znam większość piłkarzy gości. To na pewno nie są przypadkowi gracze, a pod względem kadrowym warszawska drużyna prezentuje się solidnie.
Zabrakło nam również szczęścia, bo stworzyliśmy kilka sytuacji i można gdybać, co by było, gdybyśmy strzelili drugiego gola. Nie robię jednak z tej porażki tragedii. Chłopacy zostawili na boisku serce, ale szczęście było po stronie Polonii. Koniec tego meczu jest jednocześnie początkiem następnego i dlatego musimy już szykować się na spotkanie z Pogonią w Szczecinie.
Lechia - Polonia 1:3 (1:2)
Bramki: Wiśniewski (12) - Gołębiewski (4), Wszołek (17), Kiełb (90)
LECHIA: Buchalik - Pietrowski Ż, Bąk, Madera, Brożek Ż (72 Hajrapetian) - Andreu, Surma - Traore Ż, Nowak (46 Grzelczak), Wiśniewski (66 Machaj) - Rasiak Ż
POLONIA: Pawełek - Todorovski, Baszczyński Ż, Kokoszka, Pazio - Wszołek, Hołota (39 Yahiya), Piątek, Brzyski (68 Kiełb) - Gołębiewski Ż - Teodorczyk (54 Dwaliszwili)
Tomasz Łunkiewicz
Inne artykuły związane z:
- 22/08/2012 17:34 - Polacy przegrywają kolejne spotkanie
- 22/08/2012 13:47 - Składy na mecz w Rzeszowie
- 22/08/2012 13:41 - Gdański klub bez zaległości wobec Pedersena
- 22/08/2012 10:11 - Lechia zagra z Jagiellonią w 1/8 Pucharu Polski
- 22/08/2012 09:56 - Juniorzy Lotosu Wybrzeże w finale MDMP
- 20/08/2012 16:00 - Lechia - Polonia: 1:3
- 20/08/2012 10:04 - Arka pokonała Bogdankę
- 20/08/2012 08:32 - Inauguracja z "Czarnymi Koszulami"
- 19/08/2012 11:50 - Lotos Wybrzeże - Unibax LIVE
- 18/08/2012 14:55 - Stawka większa dla gości