Sopoccy koszykarze nadal w kryzysie. Po porażce w ostatniej kolejce w derbach Trójmiasta w piątkowy wieczór żółto-czarni ulegli King Wilkom Morskim Szczecin 79:84 (17:23, 25:16, 18:25, 19:20). I choć to goście mają mniejsze ekstraklasowe doświadczenie to umiejętnie rozegrali końcówkę meczu, w której sopocianie uparcie dążyli choćby do remisu.
Po meczu w Gdyni zarówno trener sopocian jak i sami zawodnicy deklarowali, że dość już mają porażek i czas na przerwanie złej passy. Niestety tak się nie stało. Licznik porażek pod rząd żółto-czarnych wzrósł do pięciu, a już w niedzielę sopocianie mogą obsunąć się poza pierwszą ósemkę TBL. Szczecinianie jeszcze przed meczem znajdowali się w grupie drużyn z najmniejsza liczbą zwycięstw w lidze, jednak tabela w dolnych rejonach jest bardzo spłaszczona i różnice między poszczególnymi zespołami są niewielkie. Potwierdziło się to również na parkiecie.
Goście zaczęli od wyniku 7:2 a prowadził ich niezwykle skuteczny w piątek Rodney Green. Sopocianie wprawdzie odrobili straty i w 7 minucie wyszli na prowadzenie 17:14, ale za chwilę ponownie stanęli, co pozwoliło rywalom na rozstrzygnięcie na własna korzyść pierwszej kwarty. Wilki Morskie nie zatrzymały się również po krótkiej przerwie między kwartami i w 12 minucie było już 31:19 dla szczecinian. Teraz to sopocianie zaczęli odrabiać straty i jeszcze w tej samej kwarcie, po „trójce” Sarunasa Vasiliauskasa, udało im się odzyskać prowadzenie 34:33 w 17 min. Po dwóch kwartach gospodarze prowadzili nieznacznie 42:39.
Trefl po przerwie nie zdołał tej przewagi powiększyć, a przez niemal całą trzecią kwartę trwała walka kosz za kosz. Ostatecznie po 30 minutach utrzymywała się nieznaczna przewaga szczecinian (64:60). Przez całą ostatnią kwartę Trefl próbował gonić rywali, jednak czynił to nieudolnie. W 36 minucie było nawet 79:68 dla Wilków Morskich. Dopiero w końcówce meczu starania sopocian mogły przynieść efekt. Na 37 sek. przed końcem meczu, po akcji 2+1 Pawła Leończyka, było tylko 81:79 dla szczecinian. Sopocianie taktycznie faulowali, jednak kiedy byli już w posiadaniu piłki popełniali błędy przez co rywale „przypilnowali” wyniku i wywieźli z Sopotu zwycięstwo.
TREFL - Michalak 19 (1x3), Bendzius 18 (3x3), Leończyk 12 (6 zb.), Lydeka 8 (7 zb.), Vasiliauskas 5 (1x3) oraz Popović 12 (3x3, 6 as.), Kemp 3 (1x3), Kulka 2, Stefański 0, Dutkiewicz 0
KING WILKI MORSKIE - Green 23 (3x3), Kikowski 16 (2x3), Kowalenko 10 (1x3), Nikolić 6 (10 zb.), Flieger 5 (1x3) oraz Marinković 17 (6 zb.), Bojko 4 (1x3), Wright 3 (1x3).
kli/
- 16/02/2015 16:56 - PGE Atom Trefl - Budowlani LIVE: 3:0 - 25:18, 25:21, 26:24
- 15/02/2015 19:12 - Lech Kryński zatrzymał Wybrzeże
- 15/02/2015 18:23 - Grzelczak: Cieszy mnie zaufanie trenera
- 15/02/2015 13:47 - Lotos Trefl bliżej trzeciej pozycji po rundzie zasadniczej
- 13/02/2015 22:36 - Lechia zgasiła Białą Gwiazdę
- 12/02/2015 21:53 - Statystyka wrogiem biało-zielonych
- 12/02/2015 08:11 - Bogusław Kaczmarek: Najważniejszy będzie początek rundy
- 11/02/2015 21:05 - Lechia zaprezentowała się przed rundą wiosenną
- 07/02/2015 22:23 - Szczypiorniści Wybrzeża wygrali po horrorze
- 07/02/2015 21:27 - Lotos Trefl poległ w Rzeszowie