Rozmowa z Izabelą Bełcik, siatkarką Atom Trefl Sopot
- Sześć lat temu opuszczałaś Trójmiasto odchodząc z klubu, który walczył o przetrwanie. Wróciłaś do zespołu, który stawia sobie najwyższe cele. Sporo się zmieniło w trójmiejskiej siatkówce podczas twojej nieobecności.
Izabela Bełcik: Trzeba zauważyć, że przyszłam do zupełnie innego klubu niż ten z którego odchodziłam. Fajnie było wrócić do Trójmiasta. Spędziłam tu wcześniej pięć lat swojego życia. Tu zaczęła się moja kariera. Jestem jakby w domu. Mieszkam w Malborku, rodziców mam bardzo blisko. Bardzo miło było tu wrócić. To bardzo piękne miasto, jest to co robić. Naprawdę dla mnie są same pozytywne aspekty powrotu do Trójmiasta.
- Atom Trefl to młody klub, nowa drużyna, ale stawiane są przed zespołem najwyższe cele.
Izabela Bełcik: Zgadza się. Ta drużyna została stworzona z wielkimi aspiracjami, do tego żeby zwyciężać i wygrywać ważne mecze. Póki co robimy co możemy. Wiadomo, że gdzieś tam są czasami kłopoty. Nie da się jednak wszystkiego wygrywać. Przynajmniej w lidze żeńskiej nie było nigdy zespołu, który wygrałby wszystkie mecze. Jakieś spadki formy i koncentracji się zdarzają. Myślę, że tym składem, którym jesteśmy robimy wszystko co najlepsze. Niektórzy oczekiwaliby więcej, my też chcemy więcej i lepiej wszystko zrobić, ale nie zapominajmy, że jesteśmy świeżym zespołem. Zostałyśmy zebrane z różnych stron świata. Niektóre grałyśmy ze sobą, z niektórymi dziewczynami spotkałyśmy się dopiero tutaj. Siatkówka to sport, któy lubi stabilność. Wielka drużyna rodzi się w bólach. Musi parę rzeczy przegrać, żeby potem zwyciężać.
- Czy czujesz się spełniona jako zawodniczka? Zdobywałaś dwa razy mistrzostwo Europy, mistrzostwo Polski...
Izabela Bełcik: Moja droga zaczęła się w Trójmieście. Grając jeszcze w Gedanii byłam w kadrze, która zdobyła złoty medal mistrzostw Europy. Potem przeniosłam się do Piły i tam zdobyłam swoje pierwsze medale mistrzostw Polski. Trzeba się cieszyć jeśli chodzi o osiągnięcia. Zawsze sportowiec jest taki, że jak coś zaczyna to chce skończyć najwyżej jak może. Cały czas ma się niedosyt tego co się zdobyło.
- Nie żałujesz, że nie miałaś okazji zagrać w lidze zagranicznej?
Izabela Bełcik: Nie ma co się zastanawiać czy się żałuje czy nie. Gra w Pile czy Muszyniance nie traktuję jako sezonów straconych. Z każdego sezonu, z każdego zespołu można wynieść to co pozytywne. Jestem osobą, która patrzy optymistycznie na wszystko i szuka pozytywów. Nie będę się zastanawiać co by było gdyby. Poniekąd to była moja decyzja. Zabrakło mi chyba odwagi żeby samej wyruszyć w świat.
- Po ciężko wywalczonej wygranej w drugim meczu ze Stalą macie spokojniejsze święta.
Izabela Bełcik: U siebie zawsze chce się wygrywać, bo jest atut własnej sali. Dobrze, że udało nam się wygrać, bo było strasznie ciężko. Zrobiło się strasznie nerwowo. Myślę, że jesteśmy drużyną z większymi możliwościami niż Mielec, chociaż mają bardzo duże możliwości w obronie i asekuracji, co pokazują. Trzeba mieć spokojną głowę i cierpliwość żeby z nimi walczyć. Drugi mecz był strasznie wyczerpujący fizycznie i psychicznie.
- W waszym przypadku chyba nie można mówić o spaleniu się psychicznym grając jako faworyt. W drużynie są przecież doświadczone zawodniczki, medalistki imprez rangi mistrzowskiej.
Izabela Bełcik: Mamy zawodniczki, które z niejednego pieca chleb jadły. Są też i młode dziewczyny. Między innymi dziewczyny z Turcji. Neriman mam 22 lata, o tym się nie mówi, ale na nie niej w pewnym momencie opierała gra. Teraz dodatkowo jest obarczona przyjęciem. Młodość w drużynie musi być. Musi wyciągnąć z mieszanki rutyny z młodością to co najlepsze. Jak jechałyśmy na mistrzostwa Europy, na których zdobyłyśmy złoto, to tak też wyglądał skład. Była mieszanka rutyny z młodością. To jest mądrość nasza i trenera żeby wychodzić z tego zwycięsko.
Rozmawiał Tomasz Łunkiewicz
- 23/04/2011 18:37 - Lechia podniosła się z kolan
- 23/04/2011 16:34 - Lechia znów zwycięska - wynik
- 23/04/2011 13:24 - Samochodowe miłości Filipa Dylewicza
- 23/04/2011 12:48 - Na początku miało być śmiesznie
- 23/04/2011 11:33 - Stachyra: Brakuje kółek
- 23/04/2011 11:15 - 18 meczowe Lechii i Legii
- 22/04/2011 15:37 - Szybka okazja do rewanżu
- 22/04/2011 15:31 - Stachyra na zero w Anglii
- 22/04/2011 15:11 - Arka zagra ze zdobywcą pucharu
- 21/04/2011 18:32 - Lechia za zamkniętymi drzwiami