Działacze Arki Gdynia nie ukrywali, że po tym, co wydarzyło się przed rokiem, chyba już nikt nie wątpi, że w Pucharze Polski Arka jest w stanie dokonać rzeczy wielkich. „Nasz sen wciąż trwa i po zdobyciu tego trofeum nadal nie ma na nas mocnych. W tym roku jesteśmy już o krok od ponownej wizyty na Stadionie Narodowym” – pisali przed środowym meczem. Na drodze do Warszawy jednak stanęli piłkarze znad Silnicy.
Korona Kielce - Arka Gdynia 2:1 (1:0)
Bramki: Kaczarawa (14, 69) - Zarandia (81)
Korona: Alomerović - Rymaniak, Kovacević, Dejmek, Kallaste - Żubrowski, Petrak - Kosakiewicz (40 Kiełb), Możdżeń (69 Cvijanović), Gardawski (87 Cebula) - Kaczarawa
Arka: Pilarz - Zbozień, Marcjanik, Helstrup, Warcholak - Sołdecki - Janus (58 Piesio), Krivets, Sambea (46 Zarandia), Szwoch - Jankowski (76 Siemaszko)
Żółte kartki: Helstrup, Zbozień
Niemrawo rozpoczął się półfinał Pucharu Polski rozgrywany w Kielcach pomiędzy Koroną i gdyńską Arką. Co prawda w 5. minucie, po ładnej akcji Arki doszło do dośrodkowania, ale idealnie pod nogi posłaną piłkę Siergiej Krivets uderzył wprost... we własne ręce i sędzia musiał użyć gwizdka. Jednak sytuacja ta nie odmieniła znacznie nudnych pierwszych minut spotkania.
Po 10 minutach rozpędzili się gospodarze i w 13. minucie bliżsi zdobycia gola byli Koroniarze, ale piłka uderzona przez Rymaniaka wylądowała na rogu boiska. Korner wykorzystał po dobitce Kaczarawa w 14. minucie. Było 1:0.
Pięć minut później gdynianie odpowiedzieli ostrzeliwując pole karne kielczan z boków, ale uderzona w pewnym momencie przez Maćka Jankowskiego piłka głową zbyt wolno leciała w stronę bramki gospodarzy i Alomerović nie miał kłopotów z jej wyłapaniem. To najwidoczniej pokazało Arkowcom, że jednak warto atakować, bo coraz częściej zaczęli się zapuszczać pod pole bramkowe żółto – czerwonych. Jednakże bezskutecznie, a więc bez trafienia.
W 36. minucie mocno z dystansu uderza Krivets, ale futbolówka odbita przez obrońców nie trafiła w światło bramki. Wybicie piłki z rzutu rożnego nie dało żółto-niebieskim wiele pożytku...
Pierwsza połowa, po niezbyt emocjonującym pojedynku, zakończyła się prowadzeniem Korony Kielce 1:0.
W drugą część spotkania lepiej weszli gospodarze. Już w 48. minucie, po zamieszaniu na polu karnym gdynian, mieli okazję do strzelenia drugiego gola. Sytuacji nie wykorzystał Gardawski trafiając w interweniującego Krzysztof Pilarza.
Gra obu drużyn ponownie zaczęła przypominać niemrawe próby zdobycia choćby pozycji do strzału, jakie piłkarze zaprezentowali w pierwszej połowie.
W 69. minucie piłka po raz kolejny trafia do siatki gdynian po strzale Kiełba i rykoszecie od Kaczarawy. Arkowcy jednak energicznie zaczęli zgłaszać sytuację spaloną innego gracza Korony. Sędzia po sprawdzeniu VAR orzekł, iż trafienie zostało zdobyte prawidłowo.
To, co stało się 10 minut później, przejdzie zapewne do historii najpiękniejszych bramek zdobytych przez żółto-niebieskich. Luka Zarandia wykorzystał błąd obrońcy kielczan w połowie boiska,ÂÂ nie namyślając się ruszył na bramkę przeciwnika. Jeszcze w okolicach pola karnego w pędzie ominął interweniującego stopera gospodarzy i potężnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce. Arka nawiązała punktowy kontakt z rywalem.
Wynik jednak nie uległ już zmianie. Do meczu rewanżowego w Gdyni Arkowcy przystąpią z porażka na koncie, ale ważną bramką zdobytą na wyjeździe.
raz
- 07/04/2018 08:21 - Marsz, Stenka, Cegielski przed sezonem: Z nadzieją i optymizmem
- 06/04/2018 13:21 - Lechia-Arka: Stawka większa niż 3 punkty
- 06/04/2018 13:03 - Ojrzyński przed derbami: Będziemy walić się po pyskach, żeby energia spadła
- 05/04/2018 19:19 - Gdańszczanie przegrali sparing z forBET Włókniarzem
- 04/04/2018 18:51 - Trefl pewny trzeciego miejsca, powalczy o drugie
- 04/04/2018 17:42 - Zdunek Wybrzeże minimalnie lepsze w sparingu z Lokomotiwem
- 04/04/2018 10:34 - Marek Ziętara nowym trenerem gdańskich hokeistów
- 03/04/2018 17:37 - Zdunek Wybrzeże przegrało sparing w Częstochowie
- 31/03/2018 20:40 - Arka pokonuje Legię i nadal liczy się w walce o górną ósemkę
- 31/03/2018 17:58 - Lechia przegrywa w Kielcach i spada na miejsc spadkowe