Lechia bezbramkowo zremisowała z Ruchem Chorzów w pierwszym meczu seznu 2010/2011. Mecz obfitował w ciekawe i kombinacyjne akcje ze strony gospodarzy, jednak brak ostatniego podania do napastników, oraz miernota egzekutorów nie pozwoliły Lechii zdobyć 3 punktów. Podopieczni trenera Waldemara Fornalika przyjechali do Gdańska by nie stracić bramki i wrócić do domu z remisem. Zadanie to udało się im spełnić dzięki dyscyplinie w obronie, oraz słabości ofensywnej gospodarzy.
LECHIA: Kapsa - Deleu, Kożans, Bąk, Andriuskevicius - Nowak (65 Buzała), Surma, Bajić - Wiśniewski (87 Pietrowski), Dawidowski, Lukjanovs (81 Zejglic).
RUCH: Pilarz - Jakubowski (24 Nykiel), Grodzicki, Sadlok, Bronowicki - Grzyb, Straka, Malinowski, Pulkowski (89 Lisowski), Zając - Olszar (68 Janoszka).
Sędzia: Trochimiuk (Ciechanów)
Żółte kartki: Bąk, Nowak, Dawidowski (Lechia), Straka (Ruch)
Widzów: ok. 6500
Na murawę zawodnicy wyszli ubrani w kolorowe koszulki, symbolizujące kolory skóry, w ten sposób włączając się do akcji walki z rasizmem na stadionach. Akcję poparli również kibice biało-zielonych skandując, po przepychance, do której doszło w trakcie meczu pomiędzy Deleu i Marcinem Zającem, „rasizm stop”.
Mecz rozpoczął się od przewagi gospodarzy i kilku ciekawych kombinacyjnych akcji, ale jak niestety przywykli do tego widzowie przy Traugutta, brakowało ostatniego podania. Na bramkę strzelał najlepszy na boisku, nowy zawodnik Lechii, Deleu, Nowak, oraz kilkukrotnie Wiśniewski. W 13. minucie sędzia musiał na chwilę przerwać grę, gdyż kibice rzucili z „łuku od prostej” kilkaset serpentyn. Przez pierwszy kwadrans gry dopingowali oni bardzo intensywnie, jednak po upływie piętnastu minut na stadionie zapanowała cisza. Protest kibiców trwa dalej.
Jedna z najlepszych sytuacji dla gdańszczan miała miejsce w 20. minucie, gdy Piotr Wiśniewski wykonywał rzut wolny z 17 metrów, po faulu na nim. Bramkarz Ruchu był jednak dziś w doskonałej dyspozycji. Chwilę później z boiska musiał zejść wychowanek Polonii Gdańsk Ariel Jakubowski. - Diagnoza na tą chwilę jest niewesoła. Na pewno ma uszkodzoną łękotkę, być może i wiązadła – mówił po meczu trener Fornalik. Od tego momentu mecz trochę siadł, Ruch nie starał się nawet zbyt mocno atakować, a Lechia także nie potrafiła się odnaleźć na milczącym stadionie. Do przerwy kilka akcji z prawej strony, niecelnie strzelał Nowak, a dośrodkowania Lukjanovsa, Deleu i Wiśniewskiego nie znajdywały adresata.
Druga połowa to już absolutna dominacja Lechii. Drużyna z Chorzowa nie wychodziła praktycznie ze swojej połowy, a gracze trenera Kafarskiego popisywali się co rusz efektownymi dryblingami i ciekawymi akcjami, jednak nie znalazły one przełożenia na wynik. Strzelali Wiśniewski, Nowak, Bajić.
Lechia zmarnowała dwie 100 % sytuacje. Najpierw w 76. minucie z najbliższej odległości w bramkarza trafił Bajić. Po chwili po doskonałej akcji Wiśniewskiego i Deleu niecelnie strzelał ten ostatni. Piłkarze Ruchu oddali w tej części gry tylko dwa strzały. Najpierw Bronowicki z wolnego – pewnie obronił Kapsa, a w końcówce Sadlok z 40 metrów tuż nad bramką. No i jeszcze strzał Pawła Buzały w kierunku własnej bramki, choć bardzo niecelny to jednak dał Ruchowi rzut rożny. Szansę na piłkę meczową miał jeszcze w ostatnich sekundach Dawidowski, ale sam na sam z Pilarzem uderzył głową ponad bramką.
Po meczu powiedzieli:
Waldemar Fornalik: - Jesteśmy zadowoleni z wyniku. Lechia zagrała lepiej od nas i jest trudnym przeciwnikiem, co pokaże w lidze.
Tomasz Kafarski: - Zabrakło tego co zawsze – skuteczności. Z tych sytuacji powinno coś wpaść. Jestem zadowolony z debiutantów Deleu, Andriuskeviciusa i Zejglicia.
Komentarz
Lechia powinna to spotkanie wygrać, a to, że się nie udało strzelić gola to zasługa Krzysztofa Pilarza, oraz wina napadu Lechii. Cieszy natomiast niezła postawa nowych zawodników, oraz dobra współpraca Wiśniewskiego i Deleu na prawej stronie.
Nasze oceny (1 – 10):
Kapsa 6, Deleu 7,5, Kożans 6, Bąk 6, Andriuskevicius 6, Nowak 6, Surma 6, Bajić 5,5 Wiśniewski 7, Pietrowski (grał za krótko), Dawidowski 6, Lukjanovs 6,5 Zejglic (grał za krótko), Buzała 4.
Filip Albertowicz
- 11/08/2010 23:39 - Nie poddajemy się
- 11/08/2010 23:00 - TLPS wraca do gry
- 11/08/2010 22:49 - Tadeusz Obłój poprowadzi Stoczniowiec
- 09/08/2010 22:06 - Piłkarze ręczni pod szyldem SHC Wybrzeże
- 09/08/2010 14:08 - Stoczniowiec ma swój tramwaj
- 06/08/2010 22:42 - Przed nami nowe wyzwania
- 04/08/2010 13:26 - Wierzę, że zwycięży dobro Lechii
- 04/08/2010 10:38 - Siatkarska uczta na otwarcie hali
- 02/08/2010 13:19 - Wykorzystali stworzone szanse
- 01/08/2010 08:31 - Z nasłuchem na Poznań