Urszula Pronobis, radna dzielnicy Śródmieście z gdyńskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, od kilku miesięcy nie uczestniczy w obradach tamtejszej rady, tym samym nie mogąc reprezentować mieszkańców, którzy właśnie na nią oddali głos. Taka sytuacja ma miejsce, gdyż została wyproszona przez wiceprzewodniczącego rady po tym, jak postanowiła nie brać udziału w głosowaniu.
Do kontrowersyjnych wydarzeń w łonie rady dzielnicy Śródmieście w Gdyni doszło latem.
- Podczas głosowania nad przeznaczeniem środków dzielnicy na inwestycje, padła propozycja, aby sfinansować budowę chodników. Nie byłam przeciwna temu rozwiązaniu, ale uważałam, wraz z radnym Mieczysławem Katką, że lepiej poprzeć inny sposób na wydanie pieniędzy, na przykład na darmowe bilety do kina czy teatru dla seniorów z naszej dzielnicy – mówi Urszula Pronobis, radna Rady Dzielnicy Śródmieście. – Postanowiliśmy nie zagłosować, aby ani nie poprzeć pomysłu, do którego nie byliśmy w pełni przekonani, bo budowa chodników to rola miasta, ani nie byliśmy przeciwni, bo chodniki są potrzebne. Ku naszemu zdziwieniu zastaliśmy przez zastępcę przewodniczącego rady z Samorządności, pana Michasia, wyproszeni, bo stwierdził, że brakiem głosu utrudniamy pracę rady…
Od tamtej pory Urszula Pronobis nie uczestniczy w obradach (radny z przyczyn osobistych zrezygnował z funkcji), tym samym nie mogąc reprezentować mieszkańców, którzy na nią zagłosowali.
Nikt z zarządu rady dzielnicy nie zechciał osobiście skomentować sprawy. Biuro zarządu na pytania przedstawione przez wybrzeze24.pl wysłało ogólnego maila, de facto przeznaczonego dla innego medium, w którym jedynie we fragmencie odnosi się do zaznaczonego problemu i wyproszenia radnych.
- Nie miało miejsca żadne wyproszenie radnych z sesji, tylko stwierdzenie wiceprzewodniczącego, że skoro nie głosują równie dobrze mogą wyjść z sali – czytamy w odpowiedzi. - Wobec niemożności głosowania z powodu braku quorum i tak została ogłoszona przerwa w obradach. Oczywiście każdy ma prawo być na sesji, ale jak nie ma quorum nie ma sesji. Radni nie muszą wszystkiego popierać, ale zrywanie quorum i uniemożliwienie podjęcia ważnych uchwał jest zwyczajną obstrukcją i sabotażem.
Zresztą zdarzyło się to nie po raz pierwszy, że tych dwoje radnych wyszło przed głosowaniem, żeby nie było quorum.
Pronobis zaznacza, że w opisanej sytuacji quorum było. Natomiast kontrowersje jednoznacznie ocenia Joanna Zielińska, przewodnicząca rady miasta w Gdyni.
- Opisane zdarzenia rzeczywiście były, z tym, że są różnie przedstawiane przez obie strony konfliktu. Oczywiście nie ma obowiązku głosowania i nikt nie może nikogo wyprosić z tego powodu z sesji. Spotykałam się z obiema stronami razem z wiceprzewodniczącym rady miasta Andrzejem Bieniem. Doprowadziliśmy do wyjaśnienia problemu. Tak nam się wydawało – mówi.
- Odpowiedź przewodniczącej Zielińskiej jednoznacznie pokazuje, kto miał rację – komentuje Urszula Pronobis. – Teraz piłka jest po stronie zarządu rady dzielnicy. Nie oczekuję przeprosin, bo na to trzeba kultury. Ja oczekuję przyznania się do niewiedzy, że nie potrzebnie nas wyproszono, bo quorum na sesji było, tylko my nie oddaliśmy głosu.
Łukasz Razowski
- 27/02/2018 19:20 - Łazienka dla 8 rodzin – tak Gdynia pomaga gnębionym mieszkańcom
- 30/01/2018 22:25 - Gdynia: Mieszkańcy mogą zgłaszać potrzeby, ale miasto o tym nie chce informować
- 23/01/2018 20:26 - Samorządność Szczurka jak sekta? Jeden z członków odchodzi
- 20/01/2018 11:23 - Gdynia chwali się nie swoimi mieszkaniami
- 17/01/2018 15:50 - Śnieg sparaliżował Gdynię, a wozy do odśnieżania z pługami w górze
- 04/01/2018 12:14 - Gdynia: nowoczesne miasto, ale kanalizacja sprzed dekad
- 27/12/2017 09:47 - Miły gest nie poprawi sytuacji najbiedniejszych mieszkańców Gdyni
- 23/12/2017 18:50 - Gdyński budżet obywatelski odkrył niepokojące działania miasta
- 16/12/2017 16:39 - Gdynia nie zrezygnuje z ogni sztucznych podczas miejskiego Sylwestra
- 08/12/2017 14:07 - Władze Gdyni: sygnalizacja świetlna może prowokować do szybkiej jazdy…