Szok i rozczarowanie, tak w skrócie można opisać reakcje na plany Ministerstwa Skarbu dotyczące pełnej prywatyzacji Grupy Lotos. Minister Aleksander Grad zapowiedział, że resort planuje poszukać dla firmy branżowego inwestora strategicznego, „który zadbałby o jej rozwój i pozwoliłby na większą ekspansję na rynki zewnętrzne".
Niestety, to odwrót od zapowiadanej przez szefa rady gospodarczej przy premierze Tusku, Jana Krzysztofa Bieleckiego, jeszcze w czerwcu polityki strategii zachowania wpływu na spółki sektora energetyczno-paliwowego.
Międzynarodowy przetarg na Lotos miałby się odbyć już we wrześniu. Ale konstrukcja przedsięwzięcia jest dość oryginalna. Najpierw maja wpłynąć oferty od potencjalnych inwestorów, a dopiero potem zostaną ustalone zasady pełnej prywatyzacji, czyli inaczej niż to się robi zwykle. W jakim celu? Rząd najprawdopodobniej chce uniknąć „kłopotliwych nabywców”. Na przykład Orlen-u, bo to tworzyłoby niebezpieczny monopol. Jednym słowem, rząd chciałby zjeść ciastko i mieć ciastko. Czy się uda? Zobaczymy.
Jednak pomysł resortu skarbu nie podoba się wszystkim. Nie tylko opozycja ma swoje zastrzeżenia. W mediach dość ostrożnie o tym projekcie wypowiadali się także przedstawiciele PO, którzy zalecają właśnie ostrożność podczas jego realizacji. Opozycja natomiast nie pozostawia ani na ministrze, ani na prywatyzacyjnym pomyśle suchej nitki.
- To szokujący pomysł stojący w sprzeczności z wszelkimi dotychczasowymi ustaleniami. Rząd stara się załatać gigantyczną dziurę budżetową i szuka na to wszelkich sposobów. I to jest bardzo niebezpieczne! - mówi Andrzej Jaworski, pomorski poseł PiS.
A jego kolega z klubu poselskiego, Zbigniew Kozak skłania się raczej ku opcji przewidującej utworzenie holdingu wspólnie z Energą, zamiast sprzedaży Lotosu.
- Zamiast sprzedawać jedną z największych pomorskich spółek, trzeba zastanowić się nad stworzeniem dużego koncernu energetycznego, złożonego z Grupy Energa i Grupy Lotos – uważa poseł Kozak. – W przeciwnym razie największe i najbogatsze firmy naszego regionu mogą zniknąć z mapy gospodarczej Pomorza.
Lotos to ekonomiczny gigant na Wybrzeżu. Tylko w pierwszym kwartale tego roku spółka zarobiła 27 mln zł. Efektem pozbycia się przez rząd większościowego pakietu 53 procent akcji w firmie, może w dalszej perspektywie skutkować nawet likwidacją Lotosu po przejęciu przez konkurencyjne koncerny zagraniczne. Jeśli rząd pozbędzie się wpływu na spółkę, wszelkie scenariusze mogą być możliwe.
dol
- 25/07/2010 08:31 - Wyścig o puchar prezydenta
- 21/07/2010 17:50 - Jarmark Dominikański ma 750 lat
- 20/07/2010 15:18 - Jedyny taki zegar na świecie
- 20/07/2010 11:19 - Remonty torowisk w Gdańsku!
- 20/07/2010 09:31 - Karnowski robi "porządek"
- 15/07/2010 17:47 - Wystartowała FETA
- 13/07/2010 21:59 - Upał? Trzeba dużo pić!
- 13/07/2010 19:33 - Brama Wyżynna doczeka się renowacji
- 12/07/2010 18:38 - Prałat Jankowski nie żyje
- 09/07/2010 18:30 - Polityka mieszkaniowa miasta okiem dwóch kobiet