Waldemar Bartelik jest świetnym kandydatem na prezydenta Gdańska. Był świetnym sportowcem, ikoną gdańskiej siatkówki, niemal pewnym uczestnikiem złotej drużyny Huberta Wagnera.
Jest świetnym menedżerem, prezesem zarządu spółki giełdowej, twórcą wielkiego koncernu Energa SA zbudowanego z poszanowaniem zasad dialogu społecznego, a dziś jest szefem firmy z branży energetyki odnawialnej. Ale byłby kiepskim kandydatem zwiotczałej politycznie partii, której kierownictwo wybiera samozaspokojenie zamiast samooceny. W tle różne powiatowe ambicyjki i zupełny zanik odwagi politycznej niezbędnej do wyjscia z publicznego niebytu. SLD na Pomorzu funkcjonuje jako atrapa partii politycznej. Na szczęście Bartelik nie jest kandydatem SLD, tylko kandydatem ludzi, którym wydaje się, że może gdańszczanom zaoferować więcej niż ciąg dalszy dynastii Adamowicza, tego swoistego konglomeratu postkomunistów z PZPR i chciwej władzy młodzieży bez dorobku, prezydenta splendoru i nachalnej autopromocji, a nie lidera samorządowej demokracji i komunalnej roztropności. SLD podkrada więc nazwisko wybitnego menedżera, bijącego umiejętnościami obecnego prezydenta, by zatuszować własną pasywność i znależć dla niej ozdobny listek figowy. Bartelik to gdańska superliga, jak Soyka, Olechnowicz, czy Canowiecki. Będzie im niezręcznie wspierać Adamowicza przeciwko wybitnemu, pozapartyjnemu kandydatowi odświeżenia stęchłego gdańskiego powietrza.
Marek Formela
marek.formela@wybrzeze24.pl
- 26/02/2010 06:20 - IV – RP bis
- 19/02/2010 08:02 - Polityczny tasiemiec: wygaszone emocje, wypaleni aktorzy
- 19/02/2010 08:00 - Prezydenckie wyścigi
- 19/02/2010 07:57 - Tym razem poetów zabrakło
- 17/02/2010 15:32 - Czy Polacy nadal kochają westerny?
- 04/02/2010 17:38 - Bohater
- 04/02/2010 11:11 - Moja biała kartka
- 30/01/2010 11:07 - Życie w prawdzie
- 30/01/2010 11:04 - Zimowe nonsensy
- 26/01/2010 19:27 - Prestiż przede wszystkim