„…Widok z galerii na Wiejskiej...”. Nieistniejące drogi.
Ostatnie dni obfitowały w wydarzenia powodujące u obserwatorów życia politycznego przyspieszone bicie serca i tętnienie pulsu. Polityczni „celebryci” zafundowali nam emocje przy okazji powoływania kolejnej sejmowej komisji śledczej, a dla większego poklasku niektórzy wzniecili Obywatelsko–Obywatelską „wojnę” pod flagą PO oskarżając się wzajemnie o czyny niecne. Widowisko w stylu „powiedział Palikot – Chlebowskiemu, a Chlebowski odparł jemu” przyciągnęło na chwilę uwagę opinii publicznej i prawie zapomnieliśmy, że nie tylko sporami wewnątrz rządzącej partii powinniśmy żyć.
O nasze „dobre” samopoczucie zadbali więc liczni urzędnicy odpowiedzialni za budowę dróg w naszej aglomeracji. Pierwszy radosny komunikat wydali z siebie przedstawiciele Prezydenta Gdańska informując wszystkich zainteresowanych, że już w marcu przyszłego roku zakończy się budowa wspólnego dzieła panów Karnowskiego i Adamowicza czyli sopocko-gdańska hala widowiskowa. Wielka inwestycja, która wzbudza wiele kontrowersji od momentu objawienia planu budowy na granicy dwóch miast tego typu obiektu, doczeka się zakończenia w niezbyt imponującym stylu. Bez fanfar i nadmiernego rozgłosu (no bo może ktoś będzie za bardzo dociekliwy) uruchamia się wielki obiekt i jednocześnie informuje mieszkańców sąsiadujących z nim osiedli, że konieczne dla dobrego skomunikowania z aglomeracją ulice zostaną zbudowane w dość odległej przyszłości. Cóż więc fundują swoim mieszkańcom planiści panów prezydentów? Otóż zafundowano nam komunikacyjny horror z okazji każdej imprezy organizowanej w obiekcie. Zakorkowany tzw. Dolny Sopot i Jelitkowo z przyległościami to realny scenariusz dla mieszkających tamże obserwatorów życia politycznego. Ciśnie się na usta nie tylko litania słów niecenzuralnych, które wypowiadać będą kierowcy w nieodległej już przyszłości gdy będą stać w korkach, ale przede wszystkim pytanie czy rozum spał gdy w amoku poprzedniej kampanii wyborczej obaj panowie prezydenci deklarowali zbudowanie tego „monumentu”, ale zapomnieli o drogach dojazdowych? Ale niestety na tym przykładzie nie kończą się zapowiedzi komunikacyjnych horrorów dla mieszkańców Trójmiasta. Rząd ustami swego przedstawiciela Dyrektora z GDDKiA zapowiedział, że nie będzie modernizacji zatłoczonej do granic możliwości Obwodnicy. Planowana jeszcze niedawno modernizacja polegająca na dobudowie dodatkowego, trzeciego pasa ruchu została definitywnie odrzucona. Zamiast trzeciego pasa mieszkańcy Trójmiasta i liczni turyści otrzymali kolejną obietnicę wybudowania w odległej przyszłości, czyli po 2020 roku, tzw. obwodnicy metropolitalnej. Tak więc wyrokiem miłościwie nam panujących urzędników obecnego rządu zostaliśmy skazani na wielogodzinne korki albo przemieszczanie się w żółwim tempie, gdy w określonych porach jedziemy do pracy w Gdańsku, Gdyni czy Sopocie, albo też wracamy do domów w godzinach popołudniowych. Czym sobie zasłużyliśmy proszę „Wysokiego Urzędu Drogowego” na taką surową karę?
Andrzej Różański
- 03/12/2009 00:00 - Demokracja bez kobiet to pół demokracji!
- 26/11/2009 10:44 - Polskie piekiełko
- 26/11/2009 10:43 - Polityczne boisko Premiera
- 20/11/2009 09:22 - Ubogacić orła!
- 14/11/2009 12:10 - Jednoręcy bandyci
- 29/10/2009 14:03 - Ostra jazda
- 29/10/2009 14:02 - Tam tamy globalnej wioski
- 29/10/2009 14:01 - Sondażowe miraże polityków
- 21/10/2009 10:13 - Życiorys samochodami pisany
- 21/10/2009 10:08 - Tajne, więc jawne