Nie ma również wolności, jeśli władza sądowa nie jest oddzielona od władzy prawodawczej i wykonawczej. Gdyby była połączona z władzą prawodawczą, władza nad życiem i wolnością obywateli byłaby dowolną, sędzia bowiem byłby prawodawcą. Gdyby była połączona z władzą wykonawczą, sędzia mógłby mieć siłę ciemiężyciela - Monteskiusz.
Po zdobyciu, dzięki werdyktowi wyborców, niemal całej władzy w państwie obóz PiS wraz z koalicjantami przystąpił do zmiany porządku prawnego. Reformy w sądownictwie mają być sworzniem dobrej zmiany. A obywatele wyczuwają, że obowiązująca Konstytucja nie nadąża za zmianami rzeczywistości. Konstytucja pisana była w latach 90. Jednak co się stanie, jak wybory wygra dzisiejsza opozycja?
Zatomizowana i pozbawiona lidera opozycja woła, że uzyskanie wpływu polityków na sadownictwo godzi w trójpodział władzy. Czy przeciętny obywatel jest w stanie, bez propagandowego kokonu, dostrzec, a w ślad za tym ocenić, kto ma rację?
Dla jednych chodzi o obronę przywilejów elity, a dla innych będzie to walka z wizją zamordyzmu.
Wielu z nas jest przekonanych o konieczności reformy systemu sądowego. Głównie w sferze przyśpieszenia postępowań i większej czytelności zawiłych meandrów prawa oraz gwarancji sędziowskiego profesjonalizmu, niezawisłości i bezstronności. Pod rozwagę, na razie teoretyczną, warto też poddać utworzenie wybieralnego sędziego pokoju.
Idzie o trójpodział władzy, czy inaczej o dystrybucję władzy. By zmienić jej tory należy doprowadzić do zmiany Konstytucji, a w ślad za tym do zmiany sposobu dystrybucji władzy.
Trójpodział władzy pozwala na prawidłowe funkcjonowanie państwa demokratycznego, w którym rodzaje władz nawzajem się kontrolują iÂÂ wspierają. Podział władzy na władzę ustawodawczą, sądowniczą i wykonawczą zaproponował baron Monteskiusz.
Teoria trójpodziału (dystrybucji) zakłada równość władz. Stąd wiele biedy przysporzył, były już, szef dyplomacji, gdy zwrócił się z zaproszeniem do grona prawników, zwanego Komisją Wenecką. Przedmiotem postępowania Komisji był właśnie trójpodział władzy. Z chwilą, w której Departament Stanu USA ocenił, że sprawy u nas idą w złym kierunku sprawa stała się poważną i konieczna była "ucieczka do przodu", czyli polityczny lifting rządu dobrej zmiany, który od grudnia żegluje pod sterem Mateusza Morawieckiego.
Czym jest ów podział władz? To model organizacji państwa, w którym funkcje prawodawcze, wykonawcze i sądownicze są rozdzielone i powierzone niezależnym instytucjom. To "kontra" wobec monarchii, a barierą przed despotyzmem jest trójpodział władzy.
John Locke w "Dwóch traktatach o rządzie" przyjął, że społeczeństwo/naród jest suwerenem w stosunku do państwa, dyktatu władzy państwowej, czyli on wyłania z siebie władze ustawodawczą, wykonawczą i federatywną.
Monteskiusz w dziele "O duchu praw" stwierdził, że posiadanie władzy skłania z natury do jej nadużywania, czyli łamania praw obywatelskich. Warunkiem zachowania wolności politycznej obywateli jest podział władz między wzajemnie dopełniające, hamujące i kontrolujące się podmioty: władza ustawodawcza (parlament), władza wykonawcza (rząd, monarcha) oraz władza sądownicza (sądy).
Pióra Johna Locke'a i Monteskiusza tak opisały ów system, że stał się on inspiracją dla Konstytucji Stanów Zjednoczonych z 1787 r. Stąd i wrażliwość USA na poczynania Warszawy w zakresie reformowania sądów.
Władze te powinny być rozdzielone. Nie ma wolności, gdy dwie skupione są w jednym ręku, albo, co gorsza, gdy jeden organ sprawuje trzy władze.
Myśląc o dystrybucji władz warto wiedzieć, iż art. 1 Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 r. stanowi, iż Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Kluczowy dla naszych rozważań art. 10 stanowi, iż ustrój opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej, a władzę ustawodawczą sprawują Sejm i Senat, władzę wykonawczą Prezydent RP i Rada Ministrów, a władzę sądowniczą sądy i trybunały.
Zasada podziału władzy przyjęta została w Konstytucji 3 Maja, wprowadziła ją także Konstytucja 1921 r., ale została odrzucona przez sanacyjną Konstytucję z roku 1935 i Konstytucję PRL z 1952 r. Przywróciła Konstytucja RP z 1997 roku.
Jednak jest ona fikcją skoro posłowie są ministrami, a przecież każda z władz ma być wykonywana przez odrębny organ. Tymczasem politycy od lewa do prawa deklarują zachowanie trójpodziału władzy.
W rzeczywistości organ władzy ustawodawczej, czyli Sejm, spośród siebie wyłania organ władzy wykonawczej, czyli rząd, a członek rządu, jak minister sprawiedliwości, sprawuje pieczę nad władzą sądowniczą. O jakim więc trójpodziale władzy mówimy? Na dodatek rząd jest jedną częścią władzy wykonawczej, a drugą jest prezydent RP, niezależny od rządu i Sejmu. Tak to jedną część władzy wykonawczej wybiera spośród siebie władza ustawodawcza, a drugą część wybierają obywatele.
W teorii zatem mamy władzę ustawodawczą stanowioną za pomocą uchwał, wykonawczą, która zajmuje się wprowadzaniem prawa ustanowionego przez władze ustawodawczą (prezydent, rząd) oraz władzę sądowniczą (sądy i trybunały). Stojąc na tym stanowisku wybór do Krajowej Rady Sądownictwa powinien być dokonany przez samych sędziów. Tak się jednak nie stanie, gdyż od tego roku głos ma też parlament, pochodzący wszak z wyborów demokratycznych. Jeśli się ktoś z tym nie zgadza to jak prezes KRS sędzia Zawistowski powinien był złożyć rezygnację z funkcji przed wejściem w życie przepisów nowelizacji ustawy o KRS.
Państwo nasze de facto nie jest więc podzielone na trzy piony władzy ustawodawczej, wykonawczej iÂÂ sądowniczej. Mamy system "partiokracji" i dyktaturę parlamentarną.
Pamiętajmy, trójpodział władzy polegać ma na odrębności procesu wyłaniania reprezentantów, na podziale kompetencji i na zakazie łączenia stanowisk. Czyli władza ustawodawcza nie tworzy rządu, ale zajmuje się stanowieniem prawa.
Takie zagmatwanie powoduje, że rządzą elity, które kumulują władzę. Nic dziwnego, skoro nie obowiązuje zakaz łączenia stanowisk i nie ponosi się osobistej odpowiedzialności za efekty polityki.
W obecnym sporze chodzi o to, czy suweren może doprowadzić do zachwiania trójpodziału władz, skoro w Konstytucji RP został on zapisany i jak się ma do tego zwiększenie wpływu ministra sprawiedliwości na funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości poprzez możliwość odwołania prezesów sądów. Z kolei prezesi sądów, powołani przez ministra, mogą wymienić przewodniczących wydziałów i przewodniczących sekcji czyli osoby, które organizują pracę w sądach.
Wątpliwości teoretyków prawa i m.in. prof. Adama Strzembosza wzbudza wybór sędziów do KRS przez Sejm, podział rady na dwa zgromadzenia rozpatrujące i oceniające kandydatów na sędziów oraz skrócenie kadencji sędziów. Dlaczego? Otóż ich zdaniem rozwiązania ograniczają zasadę niezawisłości sędziowskiej oraz naruszają prawa człowieka, czyli prawo do sądu (art. 45 ust. I Konstytucji).
Zagrożeniem demokracji jest skupienie władzy ustawodawczej, sądowniczej i wykonawczej w jednych rękach, dlatego, iż zagraża wolności, która jest istotą praw obywatelskich. Równie niebezpieczna jest sytuacja, w której jedna z władz zyskuje przewagę nad innymi, poprzez ingerencję polityki, tak daleko idącą, że może doprowadzać do degradacji sytemu prawnego. A i model, w którym sędziowie są ,,demiurgami’’, jest groźny, ponieważ wzmocnienie władzy sądowniczej prowadzi do degradacji demokracji.
Jak długo trójpodział władzy będzie fikcją, tak długo nie jesteśmy rzeczywistym suwerenem, a tylko przedmiotem polityki.
Dla przypomnienia Sąd Najwyższy zainaugurowany został 1ÂÂ września 1917 r., na rok przed odbudowy państwa polskiego. Jest on naczelnym organem władzy sądowniczej i sprawuje nadzór nad sądami powszechnymi i wojskowymi.
Artur S. Górski
- 06/02/2018 08:43 - Gdańskie podwórko: Czyja Grunwaldzka 597
- 06/02/2018 08:43 - Sopockie co nieco: „Gdzie są kwiaty z tamtych lat…?”
- 28/01/2018 17:57 - Akapit wydawcy: Sądowe Emocje
- 28/01/2018 17:57 - Akapit wydawcy: Czytajac "Zeszyty Stutthofu..."
- 28/01/2018 17:57 - Akapit wydawcy: Gazeta gorsza niż bagnet - mącimy 11 lat
- 22/01/2018 11:04 - Akapit wydawcy: Zdrowie matki miasta
- 22/01/2018 10:59 - Sopockie co nieco: Cieszyć się czy bać?
- 15/01/2018 10:59 - Akapit wydawcy: "Nachodzenie" Adamowicza
- 15/01/2018 10:53 - Sopockie co nieco: Czyj plac?
- 11/01/2018 17:30 - Akapit wydawcy: Opozycja w ruinie