Ogólnie cel Gdańskiej Uchwały Krajobrazowej (UKG) jest słuszny. Dzięki niej miał zostać uporządkowany reklamowy chaos na ulicach. W kwietniu 2020 roku zakończył się dwuletni okres przejściowy obowiązywania tych przepisów. Do tego czasu właściciele budynków mieli czas na usunięcie nośników reklamowych szpecących miejski krajobraz. Urzędnicy do takich reklam zakwalifikowali m.in. reklamy wielkoformatowe i wolnostojące konstrukcje reklamowe. Trudno im tu odmówić racji bowiem nic tak nie szpeci polskich miast jak olbrzymie powierzchnie z kolorowymi bazgrołami firmującymi przeróżne produkty, które z estetyką mają tyle wspólnego co nic. Często billboardy „biją po oczach” swoją agresywnie barwną treścią i formą, zasłaniając godną uwagi architekturę bądź przydrożny krajobraz. Ale jak to w Gdańsku. Wszystko musi mieć podtekst polityczny i dzień, w którym nie przyłoży się partii oraz ekipie rządzącej czy ich akolitom to dzień stracony.
Podobnie jest z Uchwałą Krajobrazową.
Okazało się, że na budynku Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” przy ul. Wały Piastowskie w Gdańsku umieszczono dwa banery związane z 40-leciem związku. Na pierwszym z nich widniało hasło: „Człowiek rodzi się i żyje wolnym”, a na drugim zacytowano słowa Ojca Świętego Jana Pawła II: „Nie ma wolności bez solidarności”. Przypomnijmy. Siedziba związku zawodowego „Solidarność” mieści się tuż przy placu, na którym stoją słynne Trzy Krzyże, a nieopodal znajduje się pamiętna z Wydarzeń Sierpniowych Brama Stoczni. To już historia przez duże „H”, rozsławiająca Gdańsk na cały dosłownie świat, a nie jakieś reklamowe „pitu – pitu”.
Ale wg Ratusza jest inaczej. Urzędnicy Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni uznali, że „S” wywieszając bandery przypominające o historii tego miejsca złamała wspomniana już uchwałę krajobrazową. GZDiZ poinformował, że w wyniku postępowania administracyjnego w tej sprawie nałożono na związek kary na łączną kwotę blisko 50 tys. zł. Wiceprezydent miasta Piotr Grzelak znany z publicznych wywodów na temat „złego słowa”, które jakoby miało rozpętać, tu w Gdańsku, II Wojnę Światową stwierdził teraz, że „Solidarność’ idąc do sądu z tą sprawą zamiast płacić miastu należne pieniądze „ideologizuje” problem. Zdaniem Grzelaka - Nie wszystko w tym kraju musi być ideologiczne. W sukurs przychodzi wiceprezydentowi dyrektor GZDiZ twierdząc: - Prawo nie rozróżnia reklamy proszku do prania od reklamy upamiętniającej rocznice.
Skoro szef Zarządu Dróg i Zieleni zasłania się prawem (szkoda, że nie dostrzega różnicy pomiędzy reklamy proszku do prania a bannerami upamiętniającymi rocznice), to szef „S” Piotr Duda też powiedział co o tym myśli - Jesteśmy zdziwieni, bo karę otrzymaliśmy jedynie za kilkanaście dni, a billboardy wisiały na budynku od początku lutego. Gdyby policzono karę za cały okres, to nie wynosiłaby ona 50 tys. zł, ale 1,1 mln zł - zauważył słusznie. Jednym słowem chaos i brak logiki ze strony władz metropolii. Za pointę powinny wystarczyć tu słowa przewodniczącego związku - Nigdy byśmy nie przypuszczali, że za promocję 40-lecia Solidarności zostaniemy ukarani.
Andrzej R. Potocki
- 22/03/2021 19:22 - 2021 - rokiem Św. Józefa!
- 18/03/2021 19:51 - Dulkiewicz w zagajnku Steffensów
- 14/03/2021 21:04 - Akapit wydawcy: Wyświęcić Adamowicza, zaszczuć Obajtka?
- 10/03/2021 14:12 - O Lempart i szacunku
- 08/03/2021 11:44 - Akapit wydawcy: Na drodze z Pcimia
- 01/03/2021 13:41 - Żołnierze Niezłomni – walczyli w obronie wolności na śmierć, nie na życie
- 25/02/2021 18:59 - Akapit wydawcy: Temida na wiecu
- 18/02/2021 18:41 - Akapit wydawcy: Demokracja na ulicy
- 17/02/2021 20:33 - Głos patriotki z Malediwów
- 17/02/2021 20:18 - Kobieta poza strajkiem