Zauważam.
Przez 3 godziny w Pałacu Prymasowskim frasowano się losem konstytucji z 1997 roku. Słusznie podkreślano, że to fundament państwa.
Z perspektywy dwóch prezydentów i premiera, wywodzących się z dwóch porządków partyjnych, konstytucja się sprawdza, bo zapewnia stabilność instytucji państwa. Władze w swoich różnorodnych okopach wzajemnie się równoważą, dając narodowi - "My naród polski, wszyscy obywatele" - poczucie domowego ciepła.
Ciepło to rozchodzi się nierównomiernie po krajowym systemie społecznym, co prelegentom zajmującym się zawodowo rządzeniem wyraźnie umknęło, choć czytanie konstytucji wszystkim polecali.
Zważmy, że konstytucja, prócz regulacji władczych, zawiera szereg uprawnień obywateli, które dwaj prezydenci i premier powinni z równą gorliwością w ich interesie praktykować. W szczególności dbać powinni o dostęp do pracy, do publicznej edukacji, dbać o ochronę zdrowia nie krepowaną stanem zamożności, ubezpieczenie społeczne na starość, a nawet dostępność mieszkań dla obywateli.
Spraw tych jako psujących nastrój władzy w Pałacu Prymasowskim nie podnoszono. Dwaj byli działacze PZPR - jeden wzięty konsultant międzynarodowego biznesu, drugi zgorzkniały autorytet z lasu - ani się nie zająknęli nad neoliberalną opresją, którą fundowali obywatelom swoim podpisem krzewiąc nowy porządek z bolszewicką gorliwością. Na dobro trzeciego przemawia okoliczność, że jako jedyny zauważył, że konstytucja daje obywatelom trochę praw istotnych dla ich życia powszedniego.
Zaniepokojenie o los państwa czy też jego przydatnych rządzeniu instytucji bez zaniepokojenia o jakość życia obywateli wybrzmiało szczerze, ale... jako grupowy pogląd interesariuszy władzy. Nic co mogłoby zainteresować obywatela czytającego cennik w szpitalu.
Zawarte w Pałacu Prymasowskim porozumienie bez barier napotyka w lekturze konstytucji barierę nieporozumienia. Każdy czyta własny rozdział, co rozdział dwóch prezydentów i premiera od obywateli udekorowały wyniki ostatnich wyborów.
W pałacach o demokracji debatują dworzanie, lud w tej sprawie przemawia ulicznie.
Marek Formela
- 17/05/2016 12:15 - Sopot - Miasto prywatne?
- 12/05/2016 08:23 - Akapit wydawcy: Adamowicz marksistą
- 10/05/2016 15:30 - Okiem Borowczaka: Łamigłówka ministra Szałamachy
- 04/05/2016 15:57 - Akapit wydawcy: Marsz pełnych garnków
- 02/05/2016 10:37 - Konstytucja 1791 - testament gasnącej Ojczyzny
- 27/04/2016 18:34 - Okiem Borowczak: Przywróćmy państwo prawa
- 25/04/2016 08:40 - Akapit wydawcy: Społeczna dywidenda Energi
- 21/04/2016 20:52 - Łęczkowski: SLD życie w konspiracji
- 21/04/2016 06:22 - Akapit wydawcy: Kerry strzeli na Westerplatte
- 20/04/2016 17:47 - Okiem Borowczaka: „Kultura polityczna”