Z życia aparatu.
Partyjnego.
W chwilach wolnych śle powiadomienia.
Uroda tej literatury wymaga upowszechniania. Z braku innych objawów życia politycznego.
Dajmy na to taki tekst, adresowany do przewodniczącego, kimkolwiek by nie był, który Henryk Wojciechowski, sekretarz miejski SLD, wyeksportował w sprawie słusznej, poniekąd też osobistej, mógłby wysłać i do siebie.
"Szanowny Panie Przewodniczący!
Moje Koło SLD, które miało wczoraj zebranie, zobowiązało mnie do wysłania do Ciebie informacji o stanie organizacji SLD w mieście Gdańsku.
Od jakiegoś czasu trwają zakulisowe rozmowy przewodniczących kół i części członków władz miejskich SLD dotyczące braku aktywności statutowych władz miejskiej organizacji. Jako przykład podaje się, że w ostatnich czterech miesiącach odbyło się tylko jedno, bardzo krótkie, posiedzenie Zarządu - bez tematyki merytorycznej. Próby zwołania Zarządu i Rady są torpedowane przez Przewodniczącego RM SLD. Brak jakiegokolwiek planu pracy władz. Budzi to silny niepokój w coraz mniej licznej organizacji. Członkowie oceniają, że organizacja miejska zmierza do samo zaniku. Nie dostrzegam jakichś tendencji rozłamowych lub nadmiernego zainteresowania nowymi inicjatywami "na lewicy", o co zapewne aktywni mogą być posądzeni. Przewodniczący kół zainicjowali przyjmowanie uchwał o zwołanie Konwencji Miejskiej SLD. Uchwały będą rozpatrywane, bo nie funkcjonują organy statutowe. Po uzyskaniu informacji rozmawiałem z Jurkiem Śniegiem o problemie, nakłaniając go do udziału w przewidywanym posiedzeniu Rady Miejskiej. Posiedzenie jednak nie odbędzie się.
Osobiście oceniam, że istniejący sposób kierowania organizacją miejską w istocie przyniesie skutek niepokojący członków. Będziemy mieli pierwsze miasto wojewódzkie bez struktur partii i bez możliwości zaistnienia w kolejnych wyborach.
Poświęciłem socjaldemokracji kilkanaście lat aktywności, jest mi smutno, że trwonimy zbudowany dużym wysiłkiem potencjał.
Serdecznie pozdrawiam
Henryk Wojciechowski"
Piękna, poruszająca i jakże profetyczna literatura polityczna.
Trzeba jednak przyznać, że poświęcenie zostało przez partie godziwie wynagrodzone - roboty było dość, czy to w województwie, w zdrowiu czy w samorządzie.
Marek Formela
- 06/09/2018 07:27 - Oblicza sportu: Ring wolny!
- 06/09/2018 07:23 - Dywizjon 303, a dziwna wojna na Zachodzie i złudne sojusze
- 06/09/2018 07:16 - Z notatnika uzdrowiskowego podróżnika: Ustecka syrenka na fali
- 01/09/2018 18:13 - Radość plus
- 28/08/2018 18:35 - Sierpień 1980 na Wybrzeżu: narodziny nowej Polski
- 21/08/2018 14:40 - Sierpień 1988 r. Między dialogiem a pałką
- 21/08/2018 14:37 - Futbol wróć!
- 14/08/2018 22:27 - Pięć dni na naukę
- 14/08/2018 22:24 - Królowa Pani
- 11/08/2018 08:13 - Akapit wydawcy: TEMIDA SOPOT OPEN