W naszym województwie mamy dwa okręgi wyborcze: nr 26 Gdyńsko – Słupski i nr 25 Gdański.
W okręgu 26, w którym liderem listy był Leszek Miller, zanotowaliśmy spadek poparcia w stosunku do wyborów sprzed czterech lat, ale w kilku powiatach wynik SLD był już nieco lepszy niż w wyborach do Sejmiku w 2014 roku.
W okręgu 25 wynik był nieco lepszy niż 4 lata temu, ale znacznie gorszy niż w wyborach sejmikowych, w których odnotowaliśmy duży postęp niemal we wszystkich powiatach w stosunku do wyników z roku 2011. Wybory sejmikowe są nieco odmienne niż parlamentarne, ale łączy je wielkość nakładów na kampanię, znacznie niższych niż te z roku 2011. W mojej ocenie przyczyny porażki tkwią w stanie organizacyjnym partii, a także w licznym elektoracie negatywnym, mającym zastrzeżenia w stosunku do części haseł programowych SLD.
W trakcie przygotowań do obecnych wyborów parlamentarnych w partii zarysowały się dwa nurty ideowo – organizacyjne:
Pierwszy, to przystąpienie do wyborów pod szyldem SLD, z przyłączeniem tych organizacji, które zadeklarują współpracę, podobnie jak było w wyborach do parlamentu UE i w wyborach samorządowych w roku 2014. Ten nurt był silnie kontestowany przez „młodszą generację” działaczy SLD, nie usatysfakcjonowanych wynikami wyborczymi do Europarlamentu, znacznie zaniżonymi przez konkurencję z powstałą wówczas „Europą Plus”.
Przede wszystkim jednak bardzo negatywnie opiniowały ten kierunek media, używając w stosunku do niego określeń odbieranych pejoratywnie przez znaczną część społeczeństwa (beton partyjny, postkomuna, itp.)
Drugi to nurt „zjednoczeniowy”, silnie lansowany przez młodszą generację działaczy SLD, spragnionych wyniku dającego szanse na udział w koalicji rządowej. Doświadczenia LiD – u, a także wyborcze wyniki organizacji J. Palikota w wyborach samorządowych i jego samego w wyborach prezydenckich, nie osłabiły determinacji w dążeniu do „zjednoczenia lewicy”.
Podjęliśmy ryzyko i … przegraliśmy. Nie to jednak jest powodem do negatywnej oceny działań, ale fakt, że ci, którzy popełnili strategiczny błąd usiłują obecnie odpowiedzialnością za porażkę obciążyć decydentów zbiorowych, których tak skutecznie szantażowali.
Być może, że mój pogląd na SLD jest stronniczy, ze względu na emocjonalne zaangażowanie, wynikające z więzi z tą formacją od początku jej istnienia, ale stawiam na to, że SLD istniało, istnieje i będzie istnieć.
Obecny poziom poparcia społecznego jest znakomitą okazją by znowu, tak jak dwadzieścia parę lat temu, pozbyć się z naszych szeregów karierowiczów, dla których SLD ma być odskocznią do stanowisk, bo oni są tymi którym „się należy”.
Mogę nie zgodzić się z liberalizmem Pana Petru, ale cenię go za normalność, za wiedzę i za merytoryczne punktowanie błędów popełnianych na sali sejmowej. Różnimy się z „Nowoczesną” znacznie w kwestiach społecznych, ale na scenie politycznej państwa musi zabrzmieć głos lewicy w stylu zbliżonym do tego, jaki obecnie prezentuje Petru.
A wszystkim tym, którzy doradzają Sojuszowi Lewicy Demokratycznej zakończenie działalności i wyprowadzenie sztandaru, odpowiem tak jak generał Cambronne na nawoływanie do kapitulacji: MERDE!
Franciszek Potulski
- 19/01/2016 15:39 - Okiem Borowczaka: Ideologia vs rozum
- 06/01/2016 13:06 - Budyń z sokiem malinowym: O wyższości napoleonka z Gdańska nad kremówką z Wadowic - rozważania pozaprawne
- 06/01/2016 13:04 - Okiem Borowczaka: Nowy rok – nowe wyzwania
- 13/12/2015 23:09 - Andrzej Różański: Stare problemy – nowa Historia
- 09/12/2015 18:01 - Latarką w półmrok: SLD jak kondukt we mgle
- 07/12/2015 07:18 - Okiem Borowczaka: Demokracja a’la PiS
- 26/11/2015 18:15 - Latarką w półmrok: Gdańscy kupcy rekomendują: Racja podatku obrotowego
- 25/11/2015 12:27 - Okiem Borowczaka: EXPOSE
- 15/11/2015 12:50 - Latarką w półmrok: Wojewoda Stachurski na zagrodzie
- 15/11/2015 12:46 - Okiem Borowczaka: Dylematy