Rozumem Wiesława Bielawskiego Paweł Adamowicz nie odpowiada na interpelację radnych Kazimierza Koralewskiego i Piotra Gierszewskiego.
Robi to Bielawski z własnego przekonania albo z woli organu wykonawczego miasta Gdańska.
Tym jest jego prezydent.
Zastępca prezydenta kluczy, kręci, prawdy nie wyjawia.
Czyni to transakcję zakupu w 2017 roku akcji spółki budowlanej Robyg przez "organ wykonawczy miasta Gdańska" coraz mniej transparentną. LubÂÂ coraz bardziej frapującą.
Kodeks Postępowania Administracyjnego wyklucza bowiem zajmowanie się przez organ władzy publicznej sprawami, których aspekt majątkowy ich dotyczy.
Że dotyczy, to prezydent poinformował osobiście, wskazując chciwość jako motyw zakupu akcji.
Grzech ten jest pospolitą przywarą ludzką, ale w przypadku "organu wykonawczego miasta" bywa w kolizji z prawem.
Ocena jej rozmiaru zależy od daty zakupu akcji przedsiębiorstwa. "Organ wykonawczy miasta" jest bowiem wyposażony w przywilej składania projektów uchwał pod obrady rady, w tym radnych Koralewskiego i Gierszewskiego, którym łatwiej nad uchwała pracować, gdy mają rękojmię bezstronności prezydenta.
Z interpelacji wcześniejszej radnego Strzelczyka wynika zaś, że przed rokiem "organ wykonawczy miasta" w sprawach z wniosku spółki budowlanej występował o zmianę planu zagospodarowania w sposób umożliwiający efektywne zarabianie na produkcji i sprzedaży mieszkań w Gdańsku. Nic tak na giełdzie nie raduje inwestorów jak informacja o nowych perspektywach liczonych w setkach milionów złotych.
Tając przed opinią publiczną, a nie tylko Koralewskim i Gierszewskim, datę zakupu akcji spółki Robyg, prezydent Gdańska pogłębia podejrzenie, że czynności urzędowe, które wykonywał jako "organ wykonawczy miasta" poprawiały wartość prywatnych 37 tysięcy akcji, które nabył za cenę, którą nieprawdziwie ogłosił w Radiu Gdańsk.
Kłamiąc zaś w sprawie tak oczywiście banalnej prezydent nie poprawia własnej reputacji, zmusza za to do dalszych indagacji.
Czy marząc w Radiu Gdańsk o mieszkaniach na boisku Gedanii prezydent był tylko Dyziem, który zapomniał, że mocą własnej decyzji na boisku musi być boisku, czy też 31 maja ub. roku był już akcjonariuszem spółki i wzrost jej kursu byłby miłą dekoracją rodzinnego dostatku?
Zbywanie radnych powinno wybudzić z letargu nie tylko wyborców opozycji.
Będąc "organem wykonawczym miasta" nie zawsze można być częścią jego interesariusza.
Nawet "Pikusiem"...
Marek Formela
- 13/12/2018 19:56 - Oblicza sportu: Od ośmiu, do zera
- 13/12/2018 19:40 - Latarką w półmrok: Podatkowe pasje prezydenta
- 07/12/2018 12:37 - Oblicza sportu: Stawiam na Jurka
- 06/12/2018 19:12 - Akapit wydawcy: Zdrowie w cenie karetki
- 05/12/2018 15:51 - Europa nie dla nas?
- 28/11/2018 14:58 - Stulecie Marynarki Wojennej
- 27/11/2018 17:24 - Oblicza sportu: Wiosna przyszła...
- 22/11/2018 19:10 - Akapit wydawcy: Fala głodu w gabinetach
- 21/11/2018 17:00 - Oblicza sportu: Korsarz, mistrzu nasz...
- 15/11/2018 20:29 - Akapit wydawcy: Bolszewik w salonie Tuska