Zła wiadomość dla Pawła Adamowicza i Jacka Karnowskiego.
Z mocy prawa utracili pracę, którą sami sobie zorganizowali.
Zmodernizowana w styczniu tego roku ustawa o samorządzie zabrania im udziału we władzach spółek komunalnych.
Postanowienia, które wydali we własnej sprawie, stają się nieskuteczne.
Paweł Adamowicz zarządzeniem nr 286 wydelegował się do rady nadzorczej Gdańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, którego sprzedaż lipskiej spółce dla dobra Gdańska osobiście rekomendował radnym, szczerze mówiąc o jego komunalizacji jako "częściowej prywatyzacji". Aktywni uczestnicy sprzedaży strategicznej gdańskiej infrastruktury -obok prezydenta także Włodzimierz Machczyński, Iwona Bierut i Szczepan Lewna - świetnie się potem odnaleźli w strukturach niemieckiego nabywcy co samo w sobie określa standardy gdańskiej korporacji władzy.
Trudząc się przez ponad dekadę z problemami sieci cieplnej prezydent Gdańska przyjął od spółki burmistrza Lipska milion złotych honorarium, co pogląd o skuteczności "częściowej prywatyzacji" uwiarygadnia. Dodatkowe pół miliona złotych to wynagrodzenie z zarządu portu w Gdańsku.
Uwolniony od tych obowiązków, będzie mógł więcej czasu przeznaczyć na operacje giełdowe, które traktuje jako patriotyczny obowiązek.
Jego polityczny przyjaciel z Sopotu po likwidacji żeńskiej siatkówki, na której znał się jak nikt inny w Sopocie, wypełniał czas pracy obowiązkami nadzorczymi na lotnisku w Gdańsku, co zlecił mu ekspartyjny kolega. Dojazd z Sopotu na lotnisko po 90 tys. złotych ekstra można było jakoś wytrzymać...
Bez środków do godnego życia będą też teraz ich rozmaici zastępcy i podwładni, których okrutny los pozbawi dodatkowych apanaży wynikających z praktykowanego dotychczas na Pomorzu urzędowego kapitalizmu.
Swoim niedostatkiem polepszą stan lokalnej demokracji co było ich marzeniem wielokrotnie manifestowanym ulicznie.
Marek Formela
PS. Jacek Karnowski czytał w Radiu Gdańsk fragmenty utworu Wojciecha Fułka pomieszczone na tych łamach, co podkreślił. To przesadny splendor. Chyba, że coś prezydenta w tej powiastce osobiście zaintrygowało, ale co? Bo przecież ojcem i mężem jest przykładnym, do kościoła chodzi, alkoholem się brzydzi zwłaszcza w piątek wieczorem. Co też ci literaci bez cenzury wymyślają...
- 06/12/2018 19:12 - Akapit wydawcy: Zdrowie w cenie karetki
- 05/12/2018 15:51 - Europa nie dla nas?
- 30/11/2018 21:15 - Akapit wydawcy: Gdański Dyzio na giełdzie
- 28/11/2018 14:58 - Stulecie Marynarki Wojennej
- 27/11/2018 17:24 - Oblicza sportu: Wiosna przyszła...
- 21/11/2018 17:00 - Oblicza sportu: Korsarz, mistrzu nasz...
- 15/11/2018 20:29 - Akapit wydawcy: Bolszewik w salonie Tuska
- 13/11/2018 19:10 - Oblicza sportu: Jesień nasza!
- 07/11/2018 16:14 - Oblicza sportu: Uśmiech jesieni?
- 05/11/2018 09:25 - Akapit wydawcy: Adamowicz prezydentem - Płażyński szefem rady