Głodując serio człowiek umiera.
Są na to liczne przykłady. Także w polskiej martyrologii.
Rezydenci głodują, ale wciąż mają energię.
Jako stypendyści rządu polskiego mają pracę, płace i ubezpieczenie społeczne. Płaca ta nie odbiega od wynagrodzeń w urzędach czy szkołach, gdzie też nie pracują tłumoki. Ani w tramwajach czy autobusach, gdzie jednym błędnym ruchem można pozbawić życia kilkadziesiąt osób. I żaden rezydent nie przywróci im krążenia.
Szef tych tramwajarzy w Gdańsku, Maciej Lisicki, polityk PO, który biedaków zarabiających handlem ulicznym osobiście polewał wodą z hydrantu, skąpi im teraz 2 zł podwyżki. Sam zarabia dobrze ponad 200 tys. złotych w rok, co niewątpliwie czyni życie znośnym. Poziomu tego żaden tramwajarz nie osiągnie, ale rezydenci jak najbardziej. Córka Ewy Kopacz, która w jakiś ekstraordynaryjny sposób dostała państwowy etat rezydenta, kiedy mamusia była ministrem, do głodówki się jakoś nie rwała.
Dziś Ewa Kopacz, która ustawą o komercjalizacji służby zdrowia ze szpitali zrobiła spółki zorientowane na zysk, a z pacjentów klientów, którym podsuwa się cenniki, łazi razem z renegatem z SLD, Bartoszem Arłukowiczem, udając oburzenie, które jest wypełnione osobistym fałszem. Rezydentura jej córki była bowiem sukcesem osobistym, a nie zaproszeniem do niejedzenia, a nawet niepicia.
Młodzi medycy udają, że głodują, bo głodując serio mogliby zamawiać własne nekrologi. Jeśli zaś komuś uwiera mecenat państwowy może udać się do Polsko Amerykańskich Klinik Serca, firmy świetnie sprzedającej usługi medyczne, z obrotem, przepraszam za wyrażenia, ponad 500 mln złotych i dochodem w granicach 45 mln złotych. Prawdziwe serce tej firmy bije w Luksemburgu, a zasila je NFZ. Jest też Swissmed, którego prezes zarabia ponad 40 tys. co miesiąc. Z medycyny da się wyżyć, nawet jeśli nakłady na służbę zdrowia nie wynoszą 6,8 proc. PKB. Choć powinny, ale dla dobra pacjentów.
Bez nich rezydent wygląda jak tramwajarz bez pasażerów, który z powodu awarii zjeżdża do zajezdni.
Marek Formela
- 09/11/2017 19:11 - Latarką w półmrok: Ministerin Ursula niańką PO
- 09/11/2017 19:05 - Ostatni partyzant, czyli film najważniejszą ze sztuk
- 04/11/2017 16:46 - Akapit wydawcy: Falset Struka
- 31/10/2017 11:20 - Sopockie co nieco: Prawo do dezinformacji?
- 31/10/2017 07:52 - Akapit wydawcy: Profesor Zembala w strefie głodu
- 22/10/2017 13:53 - Rock z Trójmiasta
- 12/10/2017 18:16 - Akapit wydawcy: Demokracja fok
- 12/10/2017 18:13 - Sopockie co nieco: Śmierć burmistrza
- 05/10/2017 19:11 - Akapit wydawcy: Obrachunki prezydenta
- 05/10/2017 19:07 - Sopockie co nieco: Czyją własnością jest miasto?