Robert Biedroń rusza w świat.
Żeby polityka była inna i dla ludzi.
W tym celu wnet odwiedzi 40 miast, wyłączając Słupsk, który już kompleksowo zwiedził.
Łącznie z cukiernią i kanapą, ale bez domu kultury, o którym było brzydko w anonimach.
Nikogo nad Słupią nie martwi koniec eksperymentu politycznego z przybyszem, który stale był w rozjazdach - w tym ważnych dla niego osobiście spotkaniach LGBT na drugim końcu świata.
Co niewątpliwie podnosiło jakość życia mieszkańców, gdyż Biedroń jadł obiady w ich imieniu i na ich rzecz.
Teraz, po ewakuacji, będzie to robił na własny rachunek. Decyzja jest roztropna, bo poza Jerzym Śniegiem, z którym flirtował przez miesiące o wspólnym starcie i wykorzystaniu struktur SLD do celów wyborczych w Słupsku, trudno było o amatorów na jego samorządowe wdzięki. Porażka zaś na prowincji pozbawiłaby Biedronia politycznej aparycji. Jej główną zaś dystynkacją była orientacją seksualną rzadsza niż heteroseksualna, lecz ekspresyjnie eksponowana.
"W moim przypadku boląca pupa to znaczy, że było dobrze", zażartował filuternie kandydat do budowy nowej polityki polskiej.
Trzeba wierzyć na słowo.
Marek Formela
- 18/09/2018 15:42 - Sopockie co nieco: Wojna postu z karnawałem
- 17/09/2018 20:01 - Dzień hańby i dzień niepodległości: 17 września 1939 – 17 września 1993
- 16/09/2018 09:29 - Akapit wydawcy: Dla mnie milion, dla pani 1,80 zł
- 14/09/2018 12:50 - Zalewska musi odejść. Ciężkie dni przed uczniami i nauczycielami
- 11/09/2018 18:00 - Oblicza sportu: Bis, proszę!
- 06/09/2018 07:27 - Oblicza sportu: Ring wolny!
- 06/09/2018 07:23 - Dywizjon 303, a dziwna wojna na Zachodzie i złudne sojusze
- 06/09/2018 07:16 - Z notatnika uzdrowiskowego podróżnika: Ustecka syrenka na fali
- 01/09/2018 18:13 - Radość plus
- 28/08/2018 18:35 - Sierpień 1980 na Wybrzeżu: narodziny nowej Polski