Polacy sobie nie ufają, a jak nie zaufają, będzie źle – taka puenta wynurza się z prelekcji prof. Janusza Czapińskiego przedstawionej na Wydziale Nauk Społecznych. Wybitny socjolog przyjechał do Gdańska na zaproszenie Koła Naukowego Integracji Europy Środkowo-Wschodniej oraz Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści.
„Po co i jak budować kapitał społeczny i co się stanie jak go nie zbudujemy” był tematem wykładu. W swej przemowie, pełnej merytorycznych odniesień i danych, profesor klarował nie tylko samo pojęcie tytułowego kapitału społecznego, ale też kapitału ludzkiego. I tak: ten pierwszy oznacza najprościej poziom zaufania i współpracy między członkami społeczeństwa, jest wyznacznikiem swoistej kultury kolektywizmu, działania w interesie wspólnym, drugi zaś obrazuje rozwój samych jednostek w danym społeczeństwie, przede wszystkim poziom ich wykształcenia. Posługując się tymi dwoma kategoriami, Czapiński przedstawił zatrważający obraz stopnia ewolucji cywilizacyjnej naszego kraju. – Pochwalę się, że byłem jednym z pierwszych, który połączył w jednej analizie te oba modne kapitały – mówił z uśmiechem profesor.
Z przytaczanych w trakcie wykładu licznych danych wysnuć trzeba było jedną podstawową myśl: kapitał ludzki jest decydującą przesłanką wzrostu dobrobytu regionów słabiej rozwiniętych, zaś ten społeczny – rozwiniętych bardziej. Wzrost PKP Polski w ostatnich latach uznać trzeba za efekt samorozwoju Polaków. Obywatele naszego kraju inwestują w siebie, uczą się na potęgę. – Mamy godne podziwu wskaźniki, jeśli chodzi o procent ludzi studiujących. Nasz rozwój jest właśnie wynikiem wysokiego kapitału ludzkiego – mówił Czapiński. –.Od pewnego pułapu jednak postęp bez kapitału społecznego jest niemożliwy, a samodoskonalenie się obywateli nie odgrywa tak istotnej roli. To współpraca i zaufanie w społeczeństwie torują rozwój w grupie państw „bogatych”, do których grona się przymierzamy. A tych cech nam brakuje – kwitował.
I przytaczał dane. A te były wręcz przytłaczające. Spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej jesteśmy na szarym końcu jeśli chodzi o zaufanie w stosunku do współobywateli. Za sobą mamy tylko Bułgarów. Nie uczestniczymy w życiu społecznym, nie należymy do organizacji i stowarzyszeń. Jeśli chodzi o wiedzę o społeczeństwie, jesteśmy w czołówce, kiedy jednak przychodzi do praktycznego jej wykorzystania – nie wiemy jak to zrobić.
Tomasz Sokołów
prof. Janusz Czapiński. Fot: Tomasz Sokołów
- 22/01/2010 10:29 - NIK uderza w Urząd Miejski
- 20/01/2010 11:09 - Czy Tusk stanie do walki?
- 13/01/2010 18:37 - PiS: Prawo do obrony wiary
- 13/01/2010 17:43 - Hestia pomaga niepełnosprawnym
- 13/01/2010 16:40 - Bezpiecznie w zimie
- 12/01/2010 18:03 - Borowczak: Tak dla ulicy Mieczysława Jagielskiego
- 12/01/2010 16:07 - List w obronie majora Kowalskiego
- 12/01/2010 15:49 - Maciej Grzywaczewski o Marianie Terleckim
- 07/01/2010 09:27 - Mali pacjenci czekają na sprzęt
- 07/01/2010 09:21 - Ryba z przerębla