Po raz dziesiąty zmierzyli się na boisku Biali i Niebiescy czyli Absolwenci Uniwersytetu Gdańskiego. W spotkaniu rozegranym wyjątkowo na boisku przy ul. 23 Marca w Sopocie, a nie na obiekcie przy ul.Wita Stwosza w Oliwie, górą byli Niebiescy zwyciężając 5:1 (3:1). Była to ich pierwsza wygrana od... pierwszego spotkania w 2001 roku.
Przed pierwszym gwizdkiem uczestnicy spotkania chwilą ciszy uczcili kolegów, którzy nie tak dawno zginęli: Macieja Płażyńskiego, Arama Rybickiego i Zbigniewa Wieczorka, wieloletniego stopera reprezentacji UG.
Pierwszego kopnięcia piłki dokonali prorektor ds. Rozwoju i Finansów prof. dr hab. Mirosław Krajewski oraz Witold Turnowiecki, jeden ze współinicjatorów meczu Absolwentów. - Przyznam, że gdy razem z Markiem Formelą organizowaliśmy pierwzy mecz nie myślałem, że będziemy obchodzić taki jubileusz – przyznał były prorektor UG. - Ten mecz pozwala powrócić do wspomnień z lat studiów. Pozwala nam również zachować pamięc o swojej młodości. Jest to równiez dobry pretekst, żeby raz do roku spotkać się na boisku i powrócić wspomnieniami do dawnych czasów. Należy się cieszyc, że młodsze roczniki włączają się do tej inicjatywy. Warto zauważyć, że Uniwersytet obchodzi 40-lecie, a mecz 10-lecie czyli, że nasze spotkanie stanowi spory kawałek historii uczelni. Za rok na pewno się spotkamy ponownie. Gdzie? Nie wiem, ale na pewno na boisku.
Przed pierwszym kopnięciem. Od lewej Witold Turnowiecki, Marek Formela i prof. dr hab. Mirosław Krajewski
Pozytywnie zaskoczony
Co do wspomnianych przez pan Witolda młodszych roczników. W 10 meczu zadebiutowało kilku świeżo upieczonych absolwentów i mieli oni istotny wpływ na wynik meczu. Otworzył go Łukasz Knioch, który po kilku niewykorzystanych okazjach, wreszcie umieścił piłkę w siatce Białych. - Bardzo pozytywnie oceniam to spotkanie – wyznał Łukasz. - Jestem świeżo upieczonym absolwentem i do tej pory znałem to spotkanie tylko z opowiadań. Jestem bardzo zadowolony z zaproszenia. Starsi koledzy pozytywnie zaskoczyli mnie formą. Chciałbym, gdy będę w ich wieku być w takiej. Jeśli tylko otrzymam zaproszenia to bardzo chętnie zagram w kolejnych meczach.
Piłka w siatce Białych
Ważne żeby coś wpadło
Najlepszym strzelcem meczu był Grzegorz Konieczny, który trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców. Wszystkie trafienia zaliczył do tej samej bramki, z tym, że pierwsze było golem... samobójczym. - Ważne, żeby coś wpadło – powiedział śmiejąc się najskuteczniejszy gracz meczu. - Tak się złożyło, że strzelałem w obu połowach, ale tylko na jedną bramkę. Pomysł organizacji meczu oceniam jak bardzo fajny. Nie grałem od pierwszego spotkania, ale kilka występów mam zaliczonych. Przy okazji meczu jest okazja do wspomnień z okresu studiów, który trochę się nazbierało.
Walczono twardo o każdą piłkę
Fajnie, że jest taka tradycja
Zza linii bocznej swoich byłych podopiecznych obserwował Roland Kossakowski. - Ambicja jest taka jak kiedyś, bo umiejętności już nien te same – ocenił trener Niebieskich. - Fizycznie nie mają już takich możliwości. Nie są tak zwrotni. Kiedyś to oni gonili piłkę, teraz ona goni ich. Fajnie, że jest tak tradycja i trzeba mieć nadzieję, że będzie kontynuowana.
Podczas meczu formą imponowali najstarsi zawodnicy - Leszek Starosta, profesor prawa, były reprezentant Spójni w piłce ręcznej oraz Bogdan Żywicki i Maciej Kowalczuk, zawodnicy uniwersyteckiej drużyny z początku lat 7o-tych.
Niebiescy - Biali 5:1 (3:1)
Bramki: Knioch, Goryszewski, Narzyński, Konieczny, Konieczny – Konieczny (samobójcza)
Niebiescy: Maciej Kowalczuk (bramkarz), Dominik Leśnicki (bramkarz), Józef Borkowski, Bartosz Narzyński, Tadeusz Tomczuk, Ireneusz Gradkowski, Marek Formela, Krzysztof Majewski, Łukasz Knioch, Tomasz Szulgo, Janusz Goryszewski, Jerzy Kostrzewa, Jacek Formela, Dariusz Olszak, Leszek Starosta, Grzegorz Konieczny. Trener Roland Kossakowski.
Uczestnicy 10 meczu Absolwentów Uniwersytetu Gdańskiego
Biali: Maciej Dobrowolski (bramkarz), Tomasz Kelpin, Bogdan Żywicki, Krzysztof Goławski, Krzysztof Babiński, Andrzej Kowalczys, Tomasz Jurewicz, Wojciech Babiński, Zbigniew Lula, Paweł Orłowski, Mirosław Siatkowski, Mikołaj Hajduk, Dariusz Prud, Jacek Karnowski, Jan Patok, Piotr Popiński. Trener Mariusz Kinda.
Na meczu obecni byli również Mariusz Szymański, Leszek Skrobański, Tomasz Pachulczak, Jerzy Hall i Wiktor Hajduk, których z gry wyeliminowały kontuzje.
W organizacji meczu pomogli byli reprezentanci uczelni Piotr Popiński (Hotel Faltom) i Wiesław Warzała (Grupa Żywiec), a sprzęt ufundowały: Port Gdynia SA i Energa SA.
Galeria zdjęć
http://www.wybrzeze24.pl/galerie?func=viewcategory&catid=49
Tomasz Łunkiewicz
Fot. Maciej Kostun
- 22/05/2010 09:09 - Kaszuby w wersji pop music
- 21/05/2010 19:54 - Pogotowie powodziowe dla terenów nadwiślańskich
- 19/05/2010 17:59 - Helmut Kohl honorowym obywatelem Gdańska
- 17/05/2010 17:43 - Trrio jedzie na pomoc powodzianom
- 16/05/2010 20:07 - Aleja Andrzeja Grubby otwarta
- 08/05/2010 17:53 - Buławy i maczugi rozdane
- 06/05/2010 18:07 - Tysiące gości, tysiące ofert
- 04/05/2010 08:55 - Mecz dobrych wspomnień
- 02/05/2010 20:57 - Sprowadzili Żurawie na ziemię
- 01/05/2010 19:31 - Autostopowicze w trasie: przystanek Poznań