Na środowych obradach Komisji Zdrowia, Polityki Społecznej i Rodziny Sejmiku Województwa Pomorskiego pojawiła się, p.o. dyrektor pomorskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, Barbara Kawińska. Właśnie, budzące wiele emocji, kontrakty podpisane przez NFZ, zwłaszcza te dotyczące kardiologii, zdominowały obrady.
- Akty prawne obowiązują wszystkich oferentów bez względu na to czy chodzi o publicznych, czy prywatnych - tłumaczyła Kawińska. - Są dokładnie określone przez rozporządzenia Ministra Zdrowia i zarządzenia prezesa NFZ. Te zarządzenia są zamieszczone na stronie Funduszu, więc nie może być mowy o tym, że ktoś nie zdawał sobie z nich sprawy. Mało tego, umieszczamy tam także przybliżone, oczekiwane przez nas stawki. Wszystko jest jasne. - podkreślała.
Dyrektor wyjaśniła na czym polega przydzielanie kontraktów. Jak tłumaczyła, kryteria cenowe dają tylko 30 punktów ze 105 możliwych do uzyskania, więc zdobycie kontraktu przez daną klinikę nie bierze się z jakiejś niewielkiej obniżki.
- Nie przyjmujemy ofert o rażąco niskich cenach - podkreślała Kawińska. - Jako podmiot publiczny nie możemy pozwolić na dumpingowanie cen, na które często stać prywatnych usługodawców.
- Muszę też powiedzieć, że spotkaliśmy się ze zmową cenową w dziedzinie psychiatrii. Najpierw pojawiły się różniące się cenowo oferty, później oferty różnych świadczeniodawców zostały ujednolicone. Sprawa jest jeszcze nierozwiązana, ale skierowaliśmy ją do UOKiK - mówiła Kawińska.
P.o. dyrektor NFZ broniła pomorski oddział Funduszu przed oskarżeniami o odsyłanie niewykorzystanych pieniędzy do Warszawy.
- Słyszałam, że podobno wysłałam 70 milionów złotych prezesowi [NFZ, Jackowi Paszkiewiczowi - dop. JW] z pieniędzy zaoszczędzonych w ubiegłym roku. To nieprawda. Z tego, co wiem, rzeczywiście będę musiała wysłać 2 mln złotych zaoszczędzonych na niewydanych lekach, ale obiecuję, że te pieniądze wrócą. Ja po te pieniądze do NFZ jeszcze zapukam - zaznaczyła.
- To sytuacja bez precedensu - komentował sytuację niepodpisanych umów z funkcjonującymi dotychczas oddziałami kardiologii, komentował radny Przemysław Marchlewicz (PiS).
Andrzej Bartnicki (PO) proponował dodatkowe spotkanie, na którym radni mogliby zadać p.o. dyrektor NFZ więcej pytań.
- Czy Fundusz nie popełnił błędu nie rozdzielając procedur inwazyjnych i nieinwazyjnych? - pytał Mariusz Falkowski (SLD).
Radni zarzucili NFZ-owi nieczytelność procedur przyznawania kontraktów.
- Pozostałe (oprócz cenowego) aspekty oceny ofert są mało klarowne - narzekali.
- Nie mamy możliwości podważenia wyników konkursu dotyczącego kardiologii - tłumaczyła Hanna Zych-Cisoń (PO), wicemarszałek województwa zajmująca się służbą zdrowia, która poparła ubiegłotygodniowy protest związków zawodowych przeciw braku kontraktów dla trójmiejskich szpitali. Rzeczywiście kardiologia inwazyjna (np. ratunek w przypadku zawałów serca - dop. JW) jest preferowana przez dostawców usług medycznych, na przyszłość musimy rozdzielić ją od kontraktów nieinwazyjnych, zwłaszcza, że liczba zawałów serca się zmniejsza, a potrzebna jest pomoc długofalowa. Nie wyobrażam sobie, żeby Pomorskie Centrum Traumatologii było pozbawione kardiologii - podkreśliła Zych-Cisoń.
(wie)
Fot. Jacek Wierciński
Inne artykuły związane z:
- 27/01/2011 19:08 - Broń swojej emerytury, bo propozycje rządu są złe
- 27/01/2011 18:25 - Remont kładki na Zaspie - niekończąca się historia
- 27/01/2011 18:03 - W weekend zapraszamy na... Ptakoliczenie
- 27/01/2011 17:58 - Uwaga! Fotoradar! Miejsca w których w lutym staną fotoradary
- 26/01/2011 19:42 - Amerykanie chcą pomóc w budowie polskiej elektrowni jądrowej
- 26/01/2011 17:29 - Nowy taryfikator mandatów – 500 zł za śmiecenie w miejscu publicznym!
- 26/01/2011 17:18 - "Są wśród nas osoby, które przeżyły holokaust"
- 26/01/2011 14:33 - Co z tą segregacją odpadów?
- 25/01/2011 17:55 - GIO: Więcej demokracji dla gdańszczan
- 25/01/2011 16:20 - Stwórz barwy roweru miejskiego