Zwara: Sympatie to jedno, a realne działania to drugie

Z Piotrem Zwarą, wiceprzewodniczącym Sejmiku woj. pomorskiego rozmawia Artur S. Górski

- Warto tworzyć nowe ugrupowanie na prawicy, skoro wydaje się, że ta strona sceny politycznej jest zdominowana przez PiS, a inne inicjatywy nie przyniosły powodzenia?
Piotr Zwara: Nie mamy wyjścia. Decyzją pełnomocnika partii Andrzeja Jaworskiego znaleźliśmy się z kolegą Jędrzejczakiem poza partią. Nie kryliśmy sympatii dla działań podjętych po wyborach ze strony Jacka Kurskiego, Zbigniewa Ziobry i Tadeusza Cymańskiego, ale też nie podejmowaliśmy żądnych kroków, które by można interpretować jako działania przeciwko PiS. Sympatie to jedno, a realne działania to drugie. Teraz jednak nie mamy wyboru i zaczniemy pracę na rzecz sukcesu prawicy za sprawą Solidarnej Polski.

- Możecie teraz spodziewać się przynajmniej zwiększonego zainteresowania mediów, ale wasze szanse wyborcze to 2-3 procent…
Piotr Zwara: Długa droga przed nami. W tym jest zgoda. Czy to będzie 2-3 procent? Ruchowi Palikota nie dawano szans, a okazało się, że między PO a SLD jest miejsce na 10 procent wyborczego poparcia. Jest możliwy efekt podobny do tego co zrobił Janusz Palikot ze swoim ruchem.

- To porównanie dla prawicy nie jest najkorzystniejsze…
Piotr Zwara: Oczywiście z Ruchem Palikota nic nas nie łączy i nie ma mowy by cokolwiek łączyło. Podaję przykład, że na pozór statyczna scena może się poważnie zachwiać. My chcieliśmy w PIS rozmawiać. Byliśmy gotowi na nowe otwarcie w ramach partii, ale cóż znaleźliśmy się poza nią.

- W ślad za tym dojdzie tez do zmiany wiceprzewodniczącego Sejmiku…
Piotr Zwara: O ile nie utworzymy klubu, a do tego potrzebujemy jeszcze dwóch radnych to tak się zapewne stanie i stracę wiceprzewodniczącego Sejmiku.  Za wcześnie, by mówić o politycznych transferach, czy o personaliach i za wcześnie by podawać jakąś datę oficjalnego startu na Pomorzu nowej formacji.

Rozmawiał ASG