Na nadzwyczajnym walnym zebraniu Sopockiego Klubu Tenisowego przegłosowano jednogłośnie uchwałę o kontynuowaniu działalności przez klub. Jacek Karnowski próbuje zakulisowo organizować spotkania z wybranymi członkami klubu, by ratować swoją operację wobec SKT, dowiaduje się "Gazeta Gdańska".
- Jesteśmy na dobrej drodze do zakończenia walki o odzyskanie kortów, którymi Sopocki Klub Tenisowy zarządzał od blisko 60 lat. Mamy po swojej stronie wszystkie argumenty prawne, ponad 20 prawomocnych rozstrzygnięć w postępowaniach sądowych. To jest przypadek bez precedensu, że prezydent Sopotu, którego 4 decyzje podatkowe wymierzone w klub, uchylało za każdym razem Samorządowe Kolegium Odwoławcze, zaangażował cały aparat urzędniczy do wzruszania wyroku Sądu Najwyższego - powiedział Bartłomiej Białaszczyk, prezes SKT, witając kilkudziesięciu członków klubu zebranych na nadzwyczajnym walnym zebraniu członków stowarzyszenia.
Do końca roku Lechosław Kochański, syndyk SKT, ze środków uzyskanych ze sprzedaży należącego do klubu gruntu pod Skarszewami zamknie spłatę zaległych zobowiązań klubu. W ciągu kilku najbliższych dni sąd powinien już także ujawnić w księdze wieczystej prawo SKT do użytkowania wieczystego działek, na których znajdują się korty.
- Gdyby panu Karnowskiemu rzeczywiście chodziło wyłącznie o zachowanie kortów i wykluczenie możliwości zabudowy działek znajdujących się we władaniu SKT, to mając większość w radzie miasta, mógł już 3 lata temu wnieść pod jej obrady projekt uchwały, która chroni substancję sportową przed zakusami deweloperów - powiedział "Gazecie Gdańskiej", Mirosław Rogacewicz, członek klubu, przewodniczący sądu koleżeńskiego.
Być może wypowiadając klubowi taki totalny konflikt, jego były członek, który w sytuacji głębokiego kryzysu, w jakim znalazł się po słynnym spacerze i pogawędce ze Sławomirem Julke, poprosił SKT o wsparcie i je otrzymał, miał zupełnie inne intencje niż deklarował publicznie...
Podczas walnego zebrania członków, które wyłoniło nowy zarząd klubu, przedstawiciel Karnowskiego, pan Tomasz Podgórski zadeklarował w imieniu prezydenta pełną współpracę władz miasta z klubem i wspólną prace nad przywróceniem Sopotowi poważnych wydarzeń tenisowych i przybliżenie białego sportu sopockiej młodzieży. I kiedy nowa ekipa zaczęła istotnie poprawiać sytuację finansową klubu, prezydent wczytał się w doniesienie 6 osób, które nie sięgnęły po możliwości statutowe, nie skonfrontował jego treści z władzami klubu, nie wykorzystał uprawnień nadzorczych - tylko wystąpił do sądu o likwidację klubu.
Dziś wskazany przez Karnowskiego jako postać godna zaufania do bieżącego zarządzania SKT, jego były członek, Wiesław P., jednocześnie prezes zaprzyjaźnionego z prezydentem STK, stoi pod zarzutem składania fałszywych zeznań, postępowaniem prezydenta wobec SKT i syndyka zajmuje się pod kątem przekroczenia art. 231 KK prokuratura w Gdańsku, a Jacek Karnowski próbuje w sposób nieformalny spotykać się z wybranymi członkami klubu, by zajrzeć za kulisy stowarzyszenia i ratować swoją operację.
- Potwierdzam, że Jacek Karnowski zaprosił mnie na nieformalne spotkanie poza strukturą władz klubu, by porozmawiać o sytuacji w SKT. Informuje prezydenta publicznie, że do reprezentowania klubu na zewnątrz upoważniony jest zarząd - mówi "Gazecie Gdańskiej" członek klubu, na razie prosząc o zachowanie anonimowości.
Do sprawy wkrótce wrócimy.
(gg)
- 11/04/2019 17:07 - Sopocka Świąteczna Zbiórka Żywności
- 03/04/2019 19:41 - Wielkanocna Zbiórka Żywności Stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu
- 19/02/2019 15:58 - Mieszkańcy Sopotu zarzucają oszukiwanie za publiczne pieniądze
- 16/02/2019 09:24 - Pikieta w sprawie mediów wydawanych przez UM Sopot
- 16/12/2018 21:10 - Bohaterski pogromca kurczaków
- 01/12/2018 21:02 - Świąteczna zbiórka żywności wolontariuszy Stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu
- 10/11/2018 13:47 - Spór o sopocką pamięć
- 29/10/2018 12:11 - W Sopocie bez zmian
- 16/10/2018 11:47 - Zagadka radnej Gierak-Pilarczyk
- 14/10/2018 18:37 - Sopot: Plakatowe życie