Na gdańskie podwórko Kacper Płażyński

Kacper Płażyński, absolwent UG, prawnik, menedżer w Enerdze SA, został oficjalnym kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Gdańska. - Znakomicie wykształcony, czyste ręce i wyniesione z domu postawy propaństwowe, sadzę, że Gdańsk zasługuje na uczciwego i dobrego prezydenta - mówił w Radiu Gdańsk o synu b. wojewody gdańskiego i marszałka sejmu Macieja Płażyńskiego, szef PiS na Pomorzu, poseł Janusz Śniadek.

Kacper Płażyński dał się poznać szerszej publiczności Gdańska, gdy stanął w obronie mieszkańców Brzeźna dotkniętych bezprawnymi pomysłami Piotra Grzelaka, zastępcy prezydenta Gdańska, na komercjalizację parkowania na ulicach miejskich. Wygrał w ich imieniu spór przed sądem administracyjnym, który wytknął władzom gminy bezprawność tych poczynań. - Za ten "sukces" Piotr Grzelak otrzymał łącznie ponad 60 tys. zł nagrody od prezydenta, a mieszkańcy Brzeźna mandaty po 180 zł - komentował w "Forum Samorządowym" TVP 3 Gdańsk, Andrzej Skiba z Instytutu Debaty Publicznej.

Komentując w Radiu Gdańsk kandydaturę Płażyńskiego, prezydent Adamowicz wytknął mu brak doświadczenia samorządowego i ocenił, że jego kapitałem jest tylko nazwisko. Równie...... miła była Ewa Lieder, też kandydatka na prezydenta Gdańska.

- Oboje utracili pamięć i popadli w pychę - mówi z kolei Marek Formela, kandydat SLD na prezydenta Gdańska, który w 2002 przeszedł do II tury. - Adamowicz zapomniał, że w życiu nie pracował poza polityką, a posadę zapewnił mu polityczny zbieg okoliczności i lobbing Lecha Kaczyńskiego, który wstawił się za nim w 1998 roku. Dziś b. radny Czesław Nowak, który zachwalał Adamowicza radzie nie chce mieć z nim nic wspólnego. Z kolei pani Lieder wystąpiła w wyborach 2014 jako miejska socjalistka, która ukończyła jakiś licencjat i zarabiała 600 złotych w zarządzie swojej dzielnicy. Dziś jest działaczką partyjną w wielu wcieleniach. Dla nich nowy kandydat, spoza rewiru Platformy Obywatelskiej i przymilającej się opozycji, to zapowiedź ciężkich dni, ale to też zapowiedź lepszych dni dla wielu gdańszczan.

(gg,st)