Z posłem PiS Andrzejem Jaworskim, liderem Prawa i Sprawiedliwości w okręgu gdańskim, rozmawia Artur S. Górski
- Media zdominowała krwawa rewolta na Ukrainie, olimpiada w Soczi oraz fakt, że przez opieszałość kancelistów premiera jeden ze zwyrodnialców jest na wolności. Wasz program „Zdrowie Praca Rodzina” nie doczekał się więc analizy. Postulaty społeczne są w nim dominujące bo chcecie zjednać wyborców programem dla rodaków, zmagających się z trudami dnia codziennego? Opozycja wyręcza władzę w prezentacji programów?
Andrzej Jaworski: Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało opinii publicznej szczegółowy program, dotyczący wszystkich aspektów życia Polaków, program nastawiony na rozwój Polski i zaspokojenie potrzeb i aspiracji Polaków…
- PO też ma swój program i premier go prezentował, a nawet wygłosił podwójne exposé…
Andrzej Jaworski: Program? Raczej spis niezrealizowanych przez sześć lat obietnic. Donald Tusk wymachiwał jakimiś kartkami dowodząc, że PO ma program rozpisany jakoby ze szczegółami, na poszczególne elementy, na każdy dzień. Nie został on w żaden scalony sposób zaprezentowany opinii publicznej. Był zwykłym blefem.
- PiS ma przywrócić poprzedni wiek emerytalny, wprowadzić ozusowanie umów o dzieło, płacę minimalną ustawić na poziomie 50 proc. średniej krajowej. To postulaty związków zawodowych, w tym NSZZ „S”. Liczycie na ich wsparcie?
Andrzej Jaworski: Kiedy rząd Donalda Tuska postanowił podnieść wiek emerytalny bardzo mocno się temu przeciwstawialiśmy. Tak jak związki zawodowe. I to z dwóch powodów. Jest to rozwiązanie niesprawiedliwe i antyludzkie, a na dodatek powoduje ostry konflikt społeczny na styku pokoleniowym. Nie ma pracy w Polsce. Pod rządami tej ekipy praca jest dobrem luksusowym. Młodym absolwentom nie tworzy się szansy znalezienia się na rynku pracy, a ludziom starszym każe się pracować do 67 roku.
- Kobietom aż o siedem lat dłużej, zrównując kobiety z mężczyznami przez granicę „67”…
Andrzej Jaworski: Zmaterializował się postulat tzw. feministek, które roszczą sobie prawo do reprezentowania wszystkich kobiet z reguły nie pracując ciężko i nie wychowując dzieci. W tak niesprzyjających warunkach, bez należytej opieki zdrowotnej i troski państwa o rodziny, każe się kobietom pracować ponad siły. Jestem też pewien, że umowy śmieciowe psują rynek pracy. W Polsce panuje wyzysk niemal niewolniczy. O godnej pracy wiele osób nie może marzyć. Jeśli nawet praca jest, to za śmieszne stawki, bez zabezpieczeń socjalnych, bez zabezpieczenia na wypadek choroby.
- Zamierzacie podnieść kwotę wolną od podatku, ale też wprowadzić trzeci próg podatkowy i ulgi inwestycyjne mają napędzić gospodarkę?
Andrzej Jaworski: Najbogatsi nie płacą podatków proporcjonalnie takich, jak zarabiający dużo mniej. Nie tylko dlatego, że są uzbrojeni w aparat doradców. Większość ciężarów ponoszą rodziny o niskim i średnim uposażeniu. Jaki jest sens łupienia podatkami tych, którzy zarabiają głodowe stawki, a miliardy uciekają z kraju? Musimy uszczelnić system, ale i urealnić stawkę minimalną, od której nie będzie się płaciło podatków. Wprowadzenie trzeciej stawki podatkowej dotyczy osób zarabiających olbrzymie pieniądze, często na granicy prawa. Także w spółkach i instytucjach zasilanych z kasy publicznej.
- Skąd wziąć pieniądze na wasz prorodzinny program? Podatek od obrotu nałożony na hipermarkety nie wystarczy. Obligacje państwa trzeba wykupić, obsłużyć dług publiczny, płacić zobowiązania…
Andrzej Jaworski: Rząd Donalda Tuska łatwą ręką doprowadził do gigantycznego zadłużenia. I to mimo środków unijnych. Sytuacja jest równie niebezpieczna, jak ta z lat 80. Czy przez fakt, że ta ekipa zadłużyła kraj obywatele muszą zaciskać pasa? Na czym mieliby ten pas zaciskać? Niech zaciska pasa Tusk i PO i niech zwraca to, cośmy przez nieudolnych polityków stracili. A hipermarkety i instytucje finansowe opanowały nasz rynek, drenują nasze kieszenie i praktycznie nie płacą podatków. Obecność kapitału zagranicznego jest faktem, ale niechaj i on podlega równym prawom, nie karząc nam płacić za swoje usługi drożej niż w swych ojczyznach.
- W erze globalizacji i przenikania się kapitału to trudne. Za naszą wschodnia granicą wrze. Ukraińscy przedsiębiorcy są też w Polsce. Ukraina dzisiejsza to dramat ludzi, bunt przeciwko tyranii władzy, radykalizujące się nastroje, a jednocześnie widać bezradność i bierność Unii Europejskiej. Jak skończy się ten dramat? Ukraina pęknie?
Andrzej Jaworski: Mam nadzieje, że dojdzie do zaprzestania eskalacji przemocy i rozlewu krwi oraz do ułożenia w sposób demokratyczny i zgodny z oczekiwaniami Ukraińców ładu w tym wielkim kraju. PiS od lat podnosił znaczenie wschodnich sąsiadów.
- Czy mamy obawiać się nacjonalistycznych, antypolskich żywiołów, które są na Ukrainie?
Andrzej Jaworski: W dramatycznych sytuacjach ujawniają się skrajne siły. Mamy wiedzę, że to jest mniejszość. Zdecydowana większość Ukraińców jest nastawiona proeuropejsko i propolsko. Tym ludziom musimy pomóc! Dlatego Jarosław Kaczyński, jako pierwszy polityk w Europie, zażądał zastosowania sankcji. Nie wobec mieszkańców Ukrainy, ale wobec tamtejszych notabli i oligarchów. Oni trzymają swoje pieniądze w Unii Europejskiej, w USA, w Szwajcarii. Tylko uderzenie w ich finansowe zasoby oraz w ich zaplecze finansowe spowoduje, że na ich głowy spłynie otrzeźwiający kubeł zimnej wody.
- Taki kubeł przydałby się i naszym lokalnym politykom. Załamała się społeczna rola państwa. Prywatyzacja szpitali, zbudowanych i wyposażonych za nasze pieniądze, fuzja Copernicusa ze szpitalem na Zaspie to odpychanie od siebie odpowiedzialności przez suto wynagradzanych ludzi władzy…
Andrzej Jaworski: Koalicja PO-PSL tak w skali kraju, jak i województwa prowadzi do upadku służby zdrowia. Powtarzanym jak mantra sloganem było, że problemy rozwiąże przekształcenie szpitali w spółki. A mamy do czynienia z sytuacją, w której pieniądz nie pacjent jest priorytetem, gdy proponuje się dodatkowe ubezpieczenia, a nawet pożyczki na koszty leczenia i przeprowadzenie operacji. I takie praktyki uprawia się w szpitalu. To skandal. Na własną nieudolność i ignorancję ludzie tej koalicji nie znajdą recepty. Proponują więc ruchy pozorne, fuzje, łączenia, programy.
- Czy polityka opozycji zdziwiło, że nowoczesna szkoła, wybudowana za 36 mln zł, został przekazana podmiotowi prywatnemu?
Andrzej Jaworski: Po politykach Platformy nie spodziewam się niczego pozytywnego. Jestem przekonany, że te osoby, które podejmują tak dziwaczne decyzje poniosą odpowiedzialność za to co robią. Jedna z najnowocześniejszych szkół ma zostać oddana w prywatne ręce w procesie konkursu, ogłoszonego jednym anonsem w prasie lokalnej, na stronie magistratu i w jego witrynie. Ten wielki majątek został potraktowany jak zwykły lokal użytkowy. I jeszcze ze złamaniem procedury. Nie pozostało nam nic innego, jak zawiadomić CBA. Okazuje się, że „układ gdański” nadal działa.
- Do czasu wyborów?
Andrzej Jaworski: Układ gdański zostanie rozliczony nie tylko przy pomocy kartki wyborczej.
- 24/02/2014 12:01 - Komisarz na czele listy
- 21/02/2014 17:56 - Pierwsze szkolenie w Centrum Rozwoju Osobistego zakończone
- 21/02/2014 11:36 - Bandycki napad na kioskarkę w Nowym Porcie
- 20/02/2014 21:32 - Menedżerowie ochrony zdrowia dyskutowali o służbie zdrowia na Pomorzu
- 20/02/2014 21:20 - Wyścig centrów handlowych
- 19/02/2014 14:09 - Z identyfikatorem na Główne Miasto
- 19/02/2014 14:03 - Tramwaje nie pojadą przez Jana z Kolna
- 18/02/2014 19:18 - Wróbel: Zrobić wszystko, żeby Pruszcz był dobrym miejscem do mieszkania
- 18/02/2014 17:30 - Operator szkoły w Kokoszkach wybrany
- 17/02/2014 18:41 - Połączenie nauki i biznesu w zakresie implantologii