O sytuacji w pomorskiej służbie zdrowia po ogłoszeniu wyników na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną i ograniczeniu dostępu do badań diagnostycznych, o paraliżu i zapaści pomorskiej opieki medycznej rozmawiamy z Krystyną Grzenią – dyrektor Szpitala Specjalistycznego św. Wojciecha na gdańskiej Zaspie.
– Szpital, którym Pani kieruje od 1 lipca będzie musiał zamknąć sześć poradni: kardiologiczną, gastroenterologiczną, pulmonologiczną, geriatryczną, otolaryngologiczną oraz chirurgię onkologiczną. Już teraz docierają do nas sygnały od Czytelników, że po kilkumiesięcznym oczekiwaniu na wizytę, są odprawiani z przysłowiowym kwitkiem. Co będzie się działo za kilka dni?
Krystyna Grzenia: Trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie szpitala, gdy wyniki konkursu się uprawomocnią. Będzie na pewno mnóstwo napięć na linii pacjent – szpital. Pacjenci objęci opieką od wielu lat, ciężko chorzy na serce, którzy byli naszymi pacjentami na oddziale kardiologicznym, nagle usłyszą, że tracą ciągłość opieki. Wielu z nich ma wyznaczone terminy wizyt już na drugie półrocze – niezwykle trudno nam będzie wziąć na siebie odpowiedzialność informowania ich o tym, że tej wizyty nie będzie. Składając ofertę musieliśmy złożyć oświadczenie, że się zapoznaliśmy się z kryteriami oceny i je przyjmujemy, ale tak naprawdę nie mamy wyboru, ponieważ niezłożenie takiego oświadczenia skutkuje nieprzyjęciem oferty. Postawieni pod ścianą przyjmujemy warunki jakie fundusz stworzył, bo innego wyboru nie mamy. Aczkolwiek stoję na stanowisku, i nie jestem w tym odosobniona, że kryteria oceny oferty nie sprzyjają w pełnym tego słowa znaczeniu: jakości, kompleksowości, ciągłości leczenia i bezpieczeństwu pacjentów. Czym innym jest skorzystanie z konsultacji doraźnie a czym innym jest opieka ambulatoryjna, ciężko i przewlekle chorych. I to w ogóle nie jest rozdzielane, tego fundusz w ogóle nie bierze pod uwagę. Nagle urywa się komuś ciągłość leczenia, nawet jeśli fundusz mówi, że gdzieś tam pracuje ten sam lekarz i też tego pacjenta poprowadzi. To jest po prostu nieporozumienie, ponieważ nasza poradnia przyszpitalna działająca w strukturze opieki szpitalnej ma swoje standardy opieki. My jako instytucja firmujemy tę pracę. Każda firma ma swoje standardy i one się jednak różnią. Nie podzielam opinii dyrektor pomorskiego oddziału NFZ, że to wszystko zostało zrobione dla dobra pacjentów. Nijak mi to się nie układa.
– Prezydenci Gdańska, Gdyni i Sopotu oraz marszałek województwa pomorskiego napisali list do premiera z sugestią anulowania wyników konkursu.
Krystyna Grzenia: Ciągle liczę na to, że zwycięży zdrowy rozsądek, umiejętność i wyobraźnia przewidywania do przodu. Trzeba się wczuć w sytuację ciężko chorego, który od 10 lat jest chory na serce, przeszedł zawał, ma wszczepiony rozrusznik. I nagle traci ciągłość leczenia, bo inna firma powie, że gwarantuje wyższą jakość, spełni kryteria funduszu, czyli udział procentowy lekarzy specjalistów. Jeden z polityków napisał, że zdrowie stało się towarem, ja mogę powiedzieć, że choroba stała się towarem. Mnie się to naprawdę nie podoba, że sprowadziliśmy chorobę tylko do towaru. Muszą być elementy konkurencji, bo ona zawsze działa na ludzi, dobrze, pobudzająco, ale żeby sprowadzić system opieki zdrowotnej do handlowania towarem, to ja protestuję.
– Czy uważa Pani, że należy odwołać dyrektor pomorskiego oddziału wojewódzkiego NFZ Barbarę Kawińską?
Krystyna Grzenia: Nie. Natomiast mam wiele uwag odnośnie pracy pomorskiego oddziału. Uważam, że oddział funduszu ma większe możliwości oceny przewidywania skutków, bo być może ktoś w dobrej wierze opracował kryteria. My nie jesteśmy w stanie ocenić skutków, ponieważ ja nie wiem, co się dzieje na rynku, ilu jest oferentów i co oni proponują. Natomiast fundusz ma o wiele większą wiedzę niż my. Dlatego uważam, że powinien kreatywnie wpływać na zasady finansowania świadczeń pod kątem hierarchii ważności, bo jak są ograniczone pieniądze, to w pierwszej kolejności powinno być brane pod uwagę bezpieczeństwo zdrowotne. Tutaj nie widzę, żeby poprzez działania funduszu bezpieczeństwo zdrowotne zostało zagwarantowane.
– Szpital na Zaspie stracił nie tylko kontrakty na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną, ale także na badania diagnostyczne, tomograf komputerowy i rezonans magnetyczny. To kolejna kuriozalna decyzja pomorskiego NFZ. Jak szpital będzie dokonywał diagnoz medycznych?
Krystyna Grzenia: Mając dużą przychodnię przyszpitalną w tym dużą poradnię onkologiczną, ortopedyczną, neurologiczną to te trzy główne specjalności w ramach ciągłości procesu diagnostyczno-terapeutycznego potrzebują szybkiego dostępu do tego typu badań. Nikt mi nie powie, że jeżeli to będzie w innym podmiocie to uda się zsynchronizować terapię z diagnostyką w krótkim czasie. U nas jest współpraca, poradnia, diagnostyka, oddział. Pomimo że fundusz kontraktuje to odrębnie, to ta współpraca istnieje. W mojej ocenie nie widzimy tu dobra pacjenta, ponieważ mówienie, że to badanie można zrobić w innych miejscach, absolutnie nie daje żadnych gwarancji, że ten pacjent uzyska to badanie w czasie niezbędnym dla procesu terapeutycznego.
– Chaos już jest odczuwalny w wielu placówkach zdrowia. Co będzie, kiedy zmiany te wejdą w życie?
Krystyna Grzenia: Uważam, że instytucja, która stworzyła takie kryteria powinna szybko działać na rzecz jej zmiany. I niektóre już zmiany zostały uwzględnione (np. w AOS-ie, którego konkurs będzie rozstrzygany z dniem 1 października – dop. UA). Te regiony, które teraz nie miały konkursu będą oceniane troszeczkę według innych zasad. Tam się wiele nie zmieniło, ale ja zadaję pytanie: Czy to jest zgodne z prawem? Istotą powołania scentralizowanej instytucji były te same reguły gry, a one zaczynają się rozjeżdżać. Zadaję również inne pytanie. Czy jest właściwe, że kilka osób decyduje o losie publicznych pieniędzy na taką skalę? Jestem zaniepokojona tymi decyzjami także jako płatnik składki. Bo oprócz tego, że jestem dyrektorem szpitala, jestem także płatnikiem składki. Jeżeli nie zatrzymamy, nie zahamujemy tego procesu, który dzisiaj się dzieje z wydawaniem publicznych pieniędzy w obszarze składki, to cofnąć te destrukcyjne zmiany będzie za chwilę niezwykle ciężko.
Rozmawiała Urszula Abucewicz
- 01/07/2013 20:50 - Śmieciowy bałagan
- 01/07/2013 20:39 - Kamień węgielny Pomorskiej Kolei Metropolitalnej
- 01/07/2013 15:11 - CBA sprawdziła majątek Adamowicza - są zastrzeżenia?
- 29/06/2013 15:03 - Nowy dziekan izby adwokackiej w Gdańsku
- 27/06/2013 20:35 - Nowicki: Kuszące jest podążyć w stronę malarstwa
- 27/06/2013 13:11 - W Gdańsku ulice pod napięciem
- 26/06/2013 15:38 - Ważą się losy Stoczni Gdańsk SA
- 26/06/2013 14:42 - Energa rusza na manifestację. Jest zgoda
- 25/06/2013 13:37 - Gdańsk walczy ze skutkami południowej ulewy
- 25/06/2013 09:45 - Absolutorium dla Adamowicza, radna Chmiel zostaje - aktualizacja