Prokurator Generalny Andrzej Seremet odwołał ze stanowiska prokurator rejonową Marzannę Majstrowicz w związku z karygodnym nadzorem nad śledztwem w sprawie Amber Gold. To dopełnienie procedury. By można było odwołać gdańską prokurator potrzebna była decyzja prokuratorskiej korporacji.
Dzień wcześniej na swoim posiedzeniu Krajowa Rady Prokuratury zdecydowała o odwołaniu Marzanna Majstrowicz ze stanowiska prokuratora rejonowego prokuratury Gdańsk-Wrzeszcz. To sprawa bez precedensu. Dotychczas nie zdarzało się by odwołano funkcyjnego prokuratora w trakcie jego kadencji. Po ponad siedmiu godzinach za odwołaniem Majstrowicz opowiedziało się 21 z 22 członków rady. Jeden głos był głosem wstrzymującym się. Nie dotarł na posiedzenie KRP prokurator okręgowy z Gdańska Dariusz Różycki, który trafił do szpitala z podejrzeniem zawału serca. Rada zgodziła się na odwołanie szefowej prokuratury Gdańsk-Wrzeszcz Marzanny Majstrowicz.
Posiedzenie rady zwołano na wniosek Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta, który zwrócił się o odwołanie szefowej wrzeszczańskiej prokuratury ze względu na nieprawidłowości, jakich mieli się dopuścić prokuratorzy pracujący pod nadzorem Marzanny Majstrowicz oraz ona sama przy badaniu sprawy piramidy finansowej Amber Gold. Majstrowicz m.in. zgodziła się na zawieszenie śledztwa w tej głośnej sprawie. Śledztwo opóźniło się niemal o rok. W tym czasie w sieć zastawioną przez Marcina P. i Amber Gold wpadło tysiące klientów. Pisma procesowe były też przetrzymywane w prokuraturze nawet trzy miesiące.
- Mamy w tym przypadku do czynienia z całkowitym zaniechaniem realizowania nadzoru służbowego przez panią prokurator – stwierdził przewodniczący KRP prokurator Edward Zalewski i dodał, że prokurator nie rozumiała zapewne zasad nadzoru. Zalewski ujawnił, że Majstrowicz nie wydawała "oczywistych" poleceń w sprawie; nie prowadziła też analiz. Okazało się, że nadzorująca sprawę Amber Gold prokurator Marzanna Majstrowicz… nie znała jej akt, ani przepisów prawa bankowego. Obowiązkiem prokuratora nadzorującego śledztwo jest znajomość akt sprawy.
- Wprawdzie Majstrowicz mówiła, że czytała te akta, ale na skutek szczegółowych pytań członków rady skonstatowaliśmy smutny fakt - pani prokurator tych akt nie znała - powiedział Zalewski w TVN24.
Zdaniem Zalewskiego również zwierzchni nadzór służbowy nie był zgodny z regulaminem prokuratury.
Z kolei członek rady poseł Armand Ryfiński stwierdził, że "większość tłumaczenia była bardzo infantylna".
- Z wysłuchania pani prokurator wynika, że popełniła tak wiele błędów, tak wiele zaniedbań, że nawet trudno to komentować, to woła raczej o litość - powiedział Ryfiński.
ASG
Inne artykuły związane z:
- 23/09/2012 13:58 - Decyzje personalne w pomorskich strukturach PSL i SLD
- 22/09/2012 12:39 - Trasa Słowackiego przejezdna jeszcze w tym roku
- 20/09/2012 11:24 - Europejskie Forum Nowych Idei w Sopocie
- 19/09/2012 13:05 - Lider Solidarności na policji w sprawie "Lenina"
- 19/09/2012 13:03 - Kto zainwestuje w gdański port – przetarg transparentny?
- 18/09/2012 15:36 - Ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej: Kto spoczywa w grobach?
- 18/09/2012 14:14 - Dzień Otwarty ECS
- 18/09/2012 14:00 - Porządki w wymiarze sprawiedliwości po aferze Amber Gold
- 17/09/2012 18:08 - Bogata oferta trójmiejskich deweloperów - GALERIA
- 17/09/2012 14:10 - Dzień Otwarty Opery Leśnej w Sopocie