Dzisiejsze spotkanie w sprawie przeniesienia poradni Monaru i izby wytrzeźwień nie obyło się bez emocji. Mieszkańcy Królewskiej Doliny narzekali na brak konsultacji, wyrażali swe obawy o bezpieczeństwo, żądali zmiany lokalizacji. Poparli ich obecni radni. Zastępczyni prezydenta Ewa Kamińska niestrudzenie przekonywała o prawach narkomanów do leczenia – nie spotkało się to ze zrozumieniem obecnych.
Spotkanie w Zespole Szkół Zawodowych przy ulicy Sobieskiego 90 rozpoczęła zastępczyni prezydenta ds. polityki socjalnej Ewa Kamińska. Mówiła o powodach, dla których zdecydowano się przenieść poradnię Monaru i izbę wytrzeźwień do budynku przy ulicy Sobieskiego 21. Wpływ na taką decyzję miała przede wszystkim lokalizacja miejsca – z jednej strony na uboczu, gdzie nikt nie będzie miał obaw, żeby udać się na terapię, z drugiej strony z dogodnymi możliwościami dojazdu. – A takie warunki spełnia wybrane przez nas miejsce – powiedziała Ewa Kamińska.
Nie przychodzą pijani
Następnie głos zabrali prowadzący obie instytucje, które od nowego roku zmienią swój adres. Wojciech Bystry, ze stowarzyszenia „Przystań” tłumaczył na czym polega działalność prowadzonej izby wytrzeźwień. – Osoby są do nas dowożone przez Straż Miejską albo Policję, nikt nie przychodzi pijany. Nie przyjmujemy nieletnich, ci kierowani są na pogotowie, ani pijanych przestępców, ci lądują w policyjnej izbie zatrzymań. Wypuszczamy dopiero, gdy alkomat wykaże zero, czyli osoby w pełni trzeźwe – mówił Bystry.
Eliza Weirowska, kierownik poradni Monaru zwracała uwagę na zmianę, jaka w ostatnich latach zaszła na polskiej scenie narkotykowej. – Nie ma już praktycznie narkomanów z igłą i strzykawką. Teraz króluje marihuana, amfetamina, kokaina i dopalacze. Uzależnienie od tych narkotyków nie powoduje żadnych zmian w wyglądzie, codziennie mijamy te osoby w autobusie, kolejce, pracy – przekonywała Weirowska. Wskazywała również na funkcje profilaktyczne, które spełnia jej placówka – pomoc dla osób współuzależnionych (rodziny i najbliższych), prowadzenie spotkań z uczniami gimnazjów i szkół średnich, gdzie opowiada się o ryzyku uzależnienia.
Wychodzę na znak niezgody
Następnie głos zabrał Jacek Teodorczyk (PiS), wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdańska: - Wnoszę interpelację do prezydenta Gdańska o unieważnienie decyzji, ponieważ nie przeprowadzono w tej sprawie konsultacji społecznych. Nie neguję sensu istnienia tych placówek, a jedynie brak konsultacji. Teraz wychodzę na znak niezgody na niepodważalną postawę prezydent Kamińskiej. Po chwili opuścił aulę.
Odpowiedzi udzieliła Ewa Kamińska. – Konsultacje w takiej sprawie nie są wymogiem, a jedynie dobrym obyczajem, którego nie trzeba respektować, ponieważ nie zaczynamy realizować nowego zadania, a jedynie zmieniamy miejsce realizacji – mówiła Kamińska. Monar i izba wytrzeźwień przy ulicy 3 Maja funkcjonują od 1983 roku, teraz następuje tylko przeniesienie obu instytucji, dlatego nie trzeba było organizować konsultacji. Według prezydent spotkanie zostało zorganizowane po to, żeby uzupełnić wiedzę na temat działalności obu placówek, choć nie jest ona specjalnie ukrywana – przecież Monar i izba wytrzeźwień działają w centrum miasta.
Będziemy dalej protestować
Z kolei Paweł Śliwski, przewodniczący komitetu protestacyjnego mieszkańców, zwracał uwagę na fakt, że obecnie obie placówki znajdują się pomiędzy rożnymi urzędami, które są monitorowane. Kamer nie ma natomiast we Wrzeszczu, stąd obawy mieszkańców o bezpieczeństwo. – Ponadto prezydent Adamowicz nie odpowiedział na nasz list, teraz na ręce pani wiceprezydent przekazuję kolejny i zapowiadam, że będziemy dalej protestować – kończył Śliwski.
Obawy te częściowo wyjaśniał Wojciech Bystry ze stowarzyszenia „Przystań” prowadzącego pogotowie socjalne dla osób nietrzeźwych: - jednym z wymogów stawianym naszej placówce jest monitoring zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz obiektu, tak będzie i w nowej siedzibie.
Przedstawiciele Straży Miejskiej i Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku przekonywali o bezpieczeństwie wokół placówek oraz o plusach przeprowadzki na Wrzeszcz. – Od lat nie odnotowaliśmy żadnego incydentu związanego z terenem pogotowia socjalnego. Ponadto lokalizacja pośrodku dziewięciu miejskich komisariatów policji skróci czas w jaki dowożono osoby nietrzeźwe do izby. Nie byłoby tego komfortu gdyby placówki przenieść na obrzeża miast – mówili policjant i strażnik miejski.
Potrzebującym należy się wsparcie
Mieszkańcy Królewskiej Doliny kilkakrotnie podnosili również fakt, że to zabytkowa okolica, która kiedyś była równie popularna jak Starówka, ze względu na swoje walory krajobrazowe – zieleń, ciszę i spokój. Przedstawiciel Dyrekcji Rozwoju Miasta Gdańska przekonywał, że decyzja o przenosinach jest zgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Zabrania on tylko na tworzenie w tym miejscu domów opieki społecznej, ale nie poradni czy pogotowia socjalnego. Poinformowano również zgromadzonych, że zebrane są już wszystkie potrzebne pozwolenia, brakuje jedynie zgody w jednej kwestii środowiskowej – ale pilnie załatwia to Wydział Środowiska Urzędu Miejskiego.
Poruszona Kamińska mówiła: - to straszne, że wydaje nam się, że obecność walczących z nałogiem ludzi obniży wartość krajoznawczą tych miejsc. Tak naprawdę są to członkowie naszych rodzin, przecież nie będzie tu obcych, a gdańszczanie, którym winni jesteśmy pomoc. Trzeba pogodzić się z faktem, że potrzebującym należy się wsparcie, a nie narzekanie na ich obecność.
Spróbujemy zmienić decyzję
Kolejnym ważnym problemem poruszanym przez mieszkańców była ewentualna możliwość przenosin Monaru i izby wytrzeźwień na Srebrzysko, na tereny, którymi obecnie dysponuje Urząd Marszalkowski. – Rzeczywiście, rozmawialiśmy z marszałkiem na temat udostępnienia nam terenu na placówkę do leczenia metadonem. Taką zgodę dostaliśmy, będzie się ona znajdować w byłym budynku Kolumny Transportu Sanitarnego. Jednak tylko i wyłącznie dlatego, że takie miejsce będzie dostępne dla osób z całego województwa. Natomiast Monar i izba wytrzeźwień to placówki typowo miejskie, dlatego nie można wymagać terenu pod te instytucje od marszałka - odpowiadała zastępczyni prezydenta Ewa Kamińska.
Protestujących poparła jednak Małgorzata Chmiel (PO), przewodnicząca Komisji Rozwoju Przestrzennego i Ochrony Środowiska Rady Miasta Gdańska: - obiecuję, że moja komisja zajmie się tą sprawą. Spróbujemy jeszcze zmienić decyzję o lokalizacji, może będziemy w stanie coś zdziałać.
Wątpliwości nie pozostawiła Ewa Kamińska: - nie zaczynalibyśmy procedury przetargowej w sprawie remontu, gdybyśmy nie byli pewni, że Monar i izba wytrzeźwień znajdą nową lokalizację przy ulicy Sobieskiego.
Maciej Ciemny
maciej.ciemny@wybrzeze24.pl
- 28/04/2011 12:49 - Władysław Bartoszewski w Sopocie
- 28/04/2011 12:12 - PGE Arena nie będzie miała adresu na mecz Polska-Francja
- 28/04/2011 11:17 - Koncert Rubika odwołany?
- 28/04/2011 10:00 - Wałęsa w Tunezji
- 28/04/2011 08:48 - Podwyżki cen biletów ZTM 1 maja
- 27/04/2011 12:40 - Nowa amunicja polskiej policji
- 27/04/2011 12:24 - Mistrzostwa w autostopie Sopot-Amsterdam
- 27/04/2011 11:25 - Głosując 8 maja zwiększysz budżet swojej dzielnicy
- 27/04/2011 09:58 - Ostatni dzień na złożenie PIT-u!
- 27/04/2011 09:14 - Wiemy, gdzie w maju staną fotoradary