Głodujący od sześciu dni przed gdańskim magistratem Wojciech Dąbrowski został przewieziony do szpitala. To dramatyczny symbol arogancji władzy. Głodujący chciał li tylko rozmowy z prezydentem miasta.
Grupa stoczniowców oraz mieszkańców Gdańska wsparła głodującego Wojciecha (Harry’ego) Dąbrowskiego, eksperta restauracji zabytków, działacza opozycji w czasach PRL, drukarza ulotek Komitetu Obrony Robotników, który protestuje od kilku dni przeciwko eksmisji na bruk sparaliżowanej żony Ewy przed gdańskim magistratem.
Od rana przed gdańskim Urzędem Miasta ustawiła się grupa protestacyjna zorganizowana przez przyjaciół Wojciecha Dąbrowskiego. "Strajk Głodowy", "Budyń szkodzi" - widniało na transparentach. Żona Wojciecha - Ewa, mieszkanka Gdańska, przed dwoma laty poważnie się rozchorowała. Mieszkający w Stanach Zjednoczonych Wojciech Dąbrowski, przyjechał by ratować żonę, z którą z powodu wylewu nie można było nawiązać rozmowy. Emigrant pojął próbę ratowania żony wywożąc ją do kliniki w Szwecji. Niestety po ostatnich podwyżkach czynszów w Gdańsku w opłatach za mieszkanie narosły długi. Jedyną próbą rozwiązania problemu jaką podjęło miasto było nasłanie komornika i eksmisja. Komornik zajął mieszkanie, zajmując również rzeczy ruchome, w tym lekarstwa.
Około godziny 11:00 wśród pikietujących pojawił się poseł PiS Andrzej Jaworski z grupą stoczniowców z Karolem Guzikiewiczem.
- Nasze miasto, nasz Gdańsk, kolebka Solidarności jest najdroższym miastem w Polsce. Specjalnie spotkaliśmy się w tym miejscu, żeby pan prezydent ze swoich okien zobaczył co się dzieje w mieście. W połowie września organizujemy Komitet odwołania Pawła Adamowicza - wołał Guzikiewicz.
- Jest mi wstyd, że ten pajac Adamowicz jest wciąż prezydentem tego miasta - grzmiał w emocjonalnym wystąpieniu Zbigniew "Stefan" Stefański, działacz „Solidarności” lat 80.
Jak przebiegała eksmisja? Wymaga to niezwłocznego wyjaśnienia:
- Jeśli tak rzeczywiście było, że podczas czynności komorniczych, w mieszkaniu pojawił się przyjaciel Pana Wojciecha z pieniędzmi w celu zabezpieczenia roszczeń, a komornik wykonuje jakiś tajemniczy telefon po czym odmawia przyjęcia środków i kontynuuje eksmisję, to warto, aby sprawą zajęła się prokuratura lub inne powołane do tego służby. Mam sygnały o nieprawidłowościach tak w gospodarce komunalnej miasta jak i działających Wspólnotach Mieszkaniowych często zarządzanych przez pracowników byłych PGM-ów - mówi obecny na pikiecie sekretarz gdańskiego SLD Dominik Gersten.
- Komornik zamiast zabezpieczyć ruchomości i przyjąć spłatę zadłużenia przystąpił do eksmisji. Czyżby mieszkanie już było przeznaczone dla kogoś innego? Głodujący chciał tylko bezpośredniej rozmowy z Adamowiczem. Prezydent Gdańska zaś woli w zaciszu gabinetu spotykać się ze swoimi przyjaciółmi i protegowanymi. Na sprawy trudne już mu czasu brakuje – dodaje Jaworski.
Sprawa Pana Wojciecha to nie jest jedyny problem mieszkańca w zderzeniu z Urzędem. Radna SLD, Jolanta Banach, która raz w miesiącu (pierwszy piątek miesiąca) spotyka się z mieszkańcami w biurze SLD w Gdańsku, jest wręcz zasypywana problemami ludzi, którym podaje się do podpisu umowy dla nich szkodliwe.
Wojciech Dąbrowski głodował na trawniku przed magistratem szósty dzień. Jak wyjawił z renty żony 816 zł komornik zabierał połowę. Koszty leków i rehabilitacji chorej przekraczały zaś pięć tysięcy złotych. Na to nie starczały nawet oszczędności z USA.
Na fali tej bulwersującej sprawy znów pojawia się wniosek o referendum.
- Jeśli chodzi o odwołanie Pana Adamowicza z funkcji Prezydenta Miasta Gdańska to gdańskie SLD wydało już stanowisko w tej sprawie przed wakacjami. Wtedy jednak chodziło o napis na bramie Stoczni Gdańskiej. Teraz sprawa dotyczy materii społecznej i gospodarczej. To jest pytanie o los miasta, który symbolizuje ludzka tragedia dwojga ludzi - dodaje Gersten.
- Podczas najbliższego spotkania Zarządu podejmiemy decyzję o poparciu wniosku Solidarności, tym bardziej, że coraz więcej słyszę głosów mieszkańców podejrzeniu istnienia nieformalnej grupy zajmującej się zdobywaniem mieszkań w atrakcyjnych lokalizacjach miasta – dodaje sekretarz SLD.
Około godziny 11:30 do pikietujących podjechała karetka i zabrała ciężko chorego Pana Wojciecha. "Wojtek, jesteśmy z Tobą" - wołali uczestnicy.
GG
Inne artykuły związane z:
- 17/08/2012 12:39 - Marcin P. prezes Amber Gold z zarzutami. ABW zakończyło przeszukanie
- 16/08/2012 15:51 - PiS i SLD: konieczna kontrola w Porcie lotniczym. Grożą gigantyczne odszkodowania
- 14/08/2012 20:08 - Zarządzanie Ruchem TRISTAR
- 14/08/2012 20:00 - O co wzbogacić sportowe wydarzenia na PGE Arena - wypowiedz się w ankiecie internetowej!
- 14/08/2012 19:49 - Z czytelnictwem w Gdańsku nie jest źle
- 14/08/2012 11:25 - Lenin przegrywa mimo wsparcia władz Gdańska
- 14/08/2012 11:07 - Producentom „Wałęsy” jest „przykro” – czy Amber Gold pojawi się na filmowej taśmie?
- 14/08/2012 10:38 - SLD chce komisji śledczej w sprawie Amber Gold
- 13/08/2012 15:58 - Czy Amber Gold zatopi Tuska?
- 09/08/2012 21:22 - U-21 śladami „La Roja”, mistrzów świata i Europy - do Gniewina