Absolutorium dla Adamowicza, radna Chmiel zostaje - aktualizacja

Paweł Adamowicz otrzymał od Rady Miasta Gdańska absolutorium za wykonanie budżetu w roku 2012. Tej ocenie został poddany już po raz piętnasty.

Na początku sesji zaprezentowali się zawodnicy i kierownictwo sekcji rugby klubu sportowego Lechia Gdańsk, którzy obronili zdobyty przed rokiem tytuł mistrza Polski. Dziękując za wsparcie, przewodniczącego RM Bogdana Oleszka udekorowano jednym ze zdobytych medali. Zaproszono radnych na mecz finałowy z Arką Gdynia, który odbędzie się 29 czerwca o godz. 12.30 na płycie głównej przy ul. Traugutta we Wrzeszczu.

W ramach wstępnych oświadczeń klubów radnych głos zabrał Maciej Krupa, przewodniczący klubu radnych PO, który za głupotę uznał projekt uchwały PiS w sprawie zmiany w składzie osobowym komisji Rozwoju Przestrzennego i Ochrony Środowiska, wiążącej się z odwołaniem jej przewodniczącej Małgorzaty Chmiel. Zapewnił, że radni PO nie pozwolą na taki personalny zamach.

Uzasadniając projekt tej uchwały złożony przez PiS, Wiesław Kamiński powiedział: - Już mieliśmy takiego władcę, który wiele zabraniał i bardzo źle skończył. W tej sprawie bezsprzecznym jest, że pozostawienie Małgorzaty Chmiel na stanowisku przewodniczącej komisji Rozwoju Przestrzennego i Ochrony Środowiska deprecjonuje Radę Miasta Gdańska. Każdy z nas przed przyjęciem mandatu składał przysięgę. Dzisiaj warto jej treść przypomnieć „Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców.”  

Kamiński kontynuował: - Ślubowaliśmy mieć na względzie dobro gminy i jej mieszkańców, a nie działać na rzecz interesu przysłowiowego Kowalskiego, a w tym przypadku najemców pięciu domków komunalnych, narażając miasto Gdańsk na wypłatę odszkodowania w wysokości powyżej 3 mln. złotych. Ci radni, którzy na tej komisji głosowali za przyjęciem przedmiotowej uchwały, działali w pełni świadomi jej skutków. Wbrew merytorycznej opinii prezydenta miasta Gdańska, wyrażonej przez dyrektora Biura Rozwoju Gdańska Marka Piskorskiego, który między innymi w trakcie sesji Rady Miasta, przed głosowaniem, mówił ,,nawet gdyby to uchwalić, to i tak miasto nie zgodzi się na sprzedaż tych lokali, nawet jeżeli prawnie to byłoby dopuszczalne. To dopiero by rzuciło na prezydenta podejrzenie działania nieracjonalnego. Sprzedaje z bonifikatą, a wykupuje po pełnej wartości. To przecież tu nie ma żadnej logiki i te konsekwencje tego planu dostatecznie są udowodnione”.

Nawet gdy wykluczymy w tej sprawie działanie w celu osiągnięcia korzyści osobistej, która może być korzyścią finansową bądź polityczną, polegającą na przypodobaniu się zainteresowanym osobom, to głosowanie to świadczy o jednym, o niezrozumieniu przez tych radnych, którzy głosowali za przyjęciem tej uchwały, roli społecznej jaką pełnią wraz z przyjęciem mandatu  radnego. To głosowanie świadczy o nie  zrozumieniu, że gdańszczanie powierzyli im majątek gminy, by w ich imieniu roztropnie nim współzarządzali i pomnażali.

Projekt uchwały o przystąpieniu do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - umownie nazwany ,,kopalniana” -  przygotowany przez radną Chmiel (na zdjęciu wraz z Piskorskim) i część radnych z tej komisji, ujawnił brak kompetencji. Dyrektor Piskorski tak oceniał ten projekt ,,mam poważne wątpliwości, czy ten plan zgodnie z intencją inicjatorów da się sporządzić zgodnie z prawem. Mówiłem o tym, albo przekraczamy standard akustyczny, albo przekraczamy przesłanianie, albo nasłonecznianie. Czyli trzeba się bardzo silnie liczyć z sytuacją taką, że projektant odmówi podpisu. Czyli w ogóle nie będzie ten plan poddawany procedurze dalszej, ponieważ nie będzie uprawnionego urbanisty, który będzie chciał firmować projekt niezgodny z prawem. Rola przewodniczącego każdej komisji jest rolą wiodącą. To przewodniczący kieruje pracami komisji i powinien chronić ją przed kompromitacją. Ale aby tą rolę dobrze wypełniać trzeba być osobą kompetentną. Ten projekt uchwały świadczy, że radna Chmiel nie spełnia tego kryterium. Radna Chmiel usiłuje wmówić opinii  publicznej, że wniosek o jej odwołanie ma charakter polityczny. Tak nie jest. Przypominam, że przez nią przygotowany projekt uchwały został odrzucony przez Radę Miasta Gdańska dzięki głosom części radnych Platformy Obywatelskiej, którzy jednoznacznie negatywnie ocenili ten projekt. A więc to nie jest problem polityczny i to nie jest problem Platformy Obywatelskiej, to jest problem osobisty radnej Chmiel i części radnych PO, a teraz problem Rady Miasta Gdańska, gdyż pozostawienie jej na tym stanowisku będzie świadczyć, że Rada Miasta Gdańska toleruje niekompetencję i kumoterstwo.

Po wystąpieniu Kamińskiego głos zabrał radny PO Dariusz Słodkowski (na pierwszym planie), który zgłosił formalny wniosek o zaprzestanie dyskusji w tym temacie i o przystąpieniu do głosowania. Jego wniosek poparło 25 radnych PO, przy 7 przeciw PiS. W tej sytuacji przystąpiono do głosowania za uchwałą dotycząca radnej Małgorzaty Chmiel. Przeciw jej odwołaniu były 23 głosy, 8 za i jedna osoba się wstrzymała. Przewodnicząca komisji Chmiel podziękowała za taki wynik głosowania.   

Przed rozpatrzeniem kolejnego punktu porządku obrad, w ramach oświadczeń klubów, głos zabrał przewodniczący klubu radnych PiS Grzegorz Strzelczyk (na zdjęciu z prawej). Nawiązał do majowego wystąpienia na sali obrad prezydenta Lipska, który mówił m.in. o subsydiowaniu na rzecz mieszkańców, a z czym są problemy w Gdańsku. Gdańszczanie raczej dopłacają do szeregu inwestycji, jak na przykład do spółki Międzynarodowe Targi Gdańskie, która w 2012 roku miała 5,7 mln zł strat, czy do gdańskiego portu lotniczego lub stadionu PGE Arena na rzecz którego przekazano 24 mln zł. Według Strzelczyka skończył się czas igrzysk w Gdańsku. Miasto nie skorzystało z pierwokupu ziemi od Agencji Wojskowej przy ul. Słowackiego, a teraz  nie korzysta z podobnej oferty terenów przy ośrodku telewizyjnym TVG u zbiegu ulic Opackiej i Grunwaldzkiej.

Prezydent Paweł Adamowicz odparł, że budżet miasta został wykonany prawidłowo. W 2012 roku dokonano największych zmian inwestycyjnych w ostatnim stuleciu. Gdańszczanie to dostrzegają i doceniają.

Adamowicz dla otrzymania absolutorium za wykonanie budżetu za 2012 rok, powiedział, że miniony rok upłynął w Gdańsku pod hasłem EURO 2012 i realizacji 12 dużych inwestycji. Wydano na nie rekordową kwotę 1 mld 180 mln zł.

Zrealizowano m.in.: Gdański Projekt Komunikacji Miejskiej - 59 mln zł, Trasę Słowackiego - 404,9 mln zł, Trasę Sucharskiego - 247,6 mln zł, Program ożywienia dróg wodnych - 18,6 mln zł, Rewitalizację Letnicy - 9,1 mln zł. W sumie wszystkie wydatki Gdańska w ubiegłym roku wyniosły 2 971 mln zł, a dochody 2 934 mln zł. Deficyt wyniósł więc 36,8 mln zł.

- Był on niższy od zakładanego o 139 mln zł. To najlepszy wynik od 5 lat tj. od momentu realizacji zadań inwestycyjnych dofinansowywanych z Unii Europejskiej - zaznaczał prezydent Gdańska. - Wypracowana nadwyżka operacyjna budżetu bieżącego to 152 mln zł.

Dla porównania w 1998 roku wydatkowy budżet Gdańska wyniósł 800,1 mln zł, a w roku 2012 był o 371 proc. większy. Podobny, ponad czterokrotny wzrost zanotowano w samych wydatkach inwestycyjnych – w roku 1998 Gdańsk wydał na inwestycje 242,9 mln zł, a w roku ubiegłym 1 180 mln zł.
Najwyższe wpływy do budżetu Gdańska przyniosły m.in.: wpływy z podatków i opłat lokalnych – 368,02 mln zł (105,9 proc. planu), udziały w podatkach 605,56 mln zł (91,6 proc. planu), dochody z mienia komunalnego 206,5 mln zł (100,5 proc. planu), subwencje – 418,4 mln zł (100 proc. planu).

O kondycji budżetowej Miasta świadczą także wskaźniki jego zadłużenia, które wyniosły kolejno: wskaźnik długu nominalnego 41,84 proc. (limit 60 proc), koszt obsługi zadłużenia 4,27 proc. (limit 15 proc).

Po tym sprawozdaniu z wykonania budżetu, głos ponownie zabrał Wiesław Kamiński z PiS, który oceniając pracę prezydenta Miasta Gdańska w roku 2012 stwierdził, że prezydent wykonywał  swoje obowiązki urzędnicze o czym świadczy fakt, że  skarbnik Miasta nie odmawiała podpisu zatwierdzając listy wynagrodzeń. - Gdybyśmy oceniali sukcesy osobiste Pawła Adamowicza, to niewątpliwie rok 2012 był dla niego rokiem pomyślnym. Świadczy o tym wzrost jego dochodów osobistych o 15 procent, tj. o około 66 tyś. złotych. Nie mówilibyśmy publicznie o tych sprawach, gdyby nie fakt, że pan prezydent sam uznał, że te  informacje są ważne dla gdańszczan i wydał w tej sprawie publiczne oświadczenie.

Kamiński kontynuował: - Niestety analizując wykonanie budżetu miasta Gdańska za rok 2012 należy stwierdzić ,że dla gdańszczan ten rok nie był już tak pomyślny o czym świadczy spadek dochodów od osób fizycznych o  6,7 proc. a dochodów  od osób prawnych o 24,6 proc. w stosunku do planu. Na uwagę zasługuje niskie wykonanie wpływów z tytułu sprzedaży nieruchomości tj. wykonanie na poziomie 68,3 proc. planu.
Te dane świadczą o pogarszającej się sytuacji gospodarczej i nieumiejętnym reagowaniu na tą sytuację. Niewykonanie dochodów ogółem z tytułu udziału w podatkach dochodowych w stosunku do planu wynosi 8,4 proc.

Analizując wykonanie dochodów w badanym okresie dziwi, że dochody na poziomie planu  zostały niedoszacowane o 10,1proc. o czym świadczy ich wzrost w ciągu roku o 278.681.348 zł.

W naszej ocenie to właśnie precyzyjne oszacowanie dochodów świadczy o profesjonalizmie zarządczym, gdyż zarządzający posiadają dużo danych, by te szacunki były  precyzyjne. Trudno mówić o dobrym zarządzaniu i efektywnym dokonywaniu wydatków bez precyzyjnej informacji jakimi środkami będzie się dysponowało. Szczególnie bulwersuje nie doszacowanie o 6,1 proc. dochodów z tytułu podatku od nieruchomości czy o 170 proc. podatku z tytułu przekształcenia prawa użytkowania wieczystego we własność. Zaskakuje wzrost dochodów o 1.076 proc. z tytułu grzywny, mandatów i innych kar pieniężnych od osób prawnych i innych jednostek organizacyjnych.

Dochody ogółem za rok 2012 wyniosły  2.933.912.093 zł. i zostały wykonane na poziomie 99,4 proc. planu. W ocenie radnych Prawa i Sprawiedliwości niedoszacowanie dochodów o 10,1 proc. jest wystarczającym powodem do nie udzielenia absolutorium Prezydentowi Miasta.
Wydatki roku 2012 zostały wykonane na poziomie 95 proc. planu rocznego i wyniosły 2.970.739.641 zł.

Niestety jak co roku analizując wydatki należy stwierdzić, że wydatki inwestycyjne zostały wykonane na poziomie niezadawalającym tj. 90 proc. planu.

Kamiński powiedział też: - Rok 2012 to również rok kompromitowania przez władze Platformy Obywatelskiej naszego miasta na arenie krajowej. Wystarczy przypomnieć wrzawę medialną w związku z wyczynami kat-serwera Lisowskiego, walczącego z rekinami za pieniądze Gdańska czy promowanie w przestrzeni publicznej przez Pawła Adamowicza symboli komunizmu poprzez powrót Lenina na drugiej bramie Stoczni Gdańskiej.

Władze Gdańska dokonały rzeczy niemożliwych do dokonania. Nawet sukces otwarcia nowego terminalu portu lotniczego został przyćmiony kompromitującymi informacjami ogólnokrajowymi o błędach ortograficznych, które się znalazły w napisach na tzw. rzeźbie wolności czy zatrudnieniu bez konkursu Michała Tuska. Słynna wypowiedź przed rozgrywkami piłkarskimi Euro 2012 r., że władze Gdańska budują normalną cywilizację ludzi białych niejednego zdumiewają do dzisiaj. Uważamy, że rok 2012 został zmarnowany przez władze miasta gdyż był to czas na intensywną pracę, by przygotowywać nasze miasto do nowej projekcji finansowej środków z Unii Europejskiej. To był czas na przygotowanie konkretnych projektów.
Zamiast tego otrzymaliśmy wszechobecną propagandę sukcesu związaną z rozgrywkami Euro. Byliśmy świadkami swoistej, publicznej terapii kompleksów włodarzy miejskich. Otrzymaliśmy w roku 2012 przygotowaną przez władze Gdańska uchwałę o nazwie strategia rozwoju miasta Gdańska, która była zlepkiem haseł, informacji o realizowanych projektach i istniejących instytucjach miejskich. Dokument ten nie wywołał jakiegokolwiek zainteresowania Rady Miasta i zupełny brak dyskusji.

Mamy bardzo poważne zastrzeżenia do sposobu zarządzania naszym miastem przez Pawła Adamowicza. Nie do zaakceptowania jest ograniczanie przez Pawła Adamowicza dostępu do informacji publicznej, by przypomnieć nieudostępnienie umowy na zagospodarowanie wyspy Spichrzów, a to nie jedyny przypadek. Samorządowcy w Gdańsku w roku 2012 zaczęli  porozumiewać się za pomocą Kodeksu Postępowania Administracyjnego. Nie do zaakceptowania jest taka praktyka, jak przedłożenie propozycji podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej na trzy dni przed sesją Rady Miasta, co w praktyce uniemożliwiło poważną rozmowę na tak ważny temat dla mieszkańców. Nie do zaakceptowania jest też podpisywanie przez Pawła Adamowicza tak złych umów jak umowa z Lechią Operator na zarządzanie stadionem, a następnie po jej załamaniu się, publiczne udawanie przez Prezydenta Miasta, że winną jest wyłącznie Lechia Operator.

Konkludując Kamiński stwierdził: - Radni Prawa i Sprawiedliwości uważają, że najwyższy czas na zmiany władzy w Gdańsku. Im szybciej się to stanie tym lepiej dla Gdańska. Sposób sprawowania władzy w roku 2012 przez Pawła Adamowicza uniemożliwia głosowanie za udzieleniem absolutorium Prezydentowi Miasta, tym samym będziemy głosowali przeciw.

Istotnie w głosowaniu 7 radnych PiS głosowało za nieudzieleniem absolutorium, 25 radnych PO było za, a radna Jolanta Banach z SLD wstrzymała się od głosowania.

Wła-49
Fot. Włodzimierz Amerski